Majówka do Francji Hiszpanii i Portugalii zorganizowana fatalnie. Beznadziejnie zorganizowane zwiedzanie. Całe dnie spędzaliśmy w autokarze po to, aby dosłownie na chwilę wyskoczyć na zwiedzanie. Od samego początku opóźnienie, które się ciągnęło do samego końca wycieczki. Zamki nad Loarą biegiem – i to i tak nie wszystkie, które miały być. Saragossa biegiem, Madryt biegiem. Bardzo duże odległości między punktami zwiedzania. Całe dnie spędzaliśmy w autobusie i dosłownie gapiliśmy się na szyby. Żadnego filmu, żadnej muzyki, nie mówiąc już o tym, że od pilotki nie dowiedzieliśmy się kompletnie nic. Pani Danuta najbardziej niekompetentna pilotka z jaką kiedykolwiek podróżowaliśmy. Zero informacji o mijanych miejscach, a jak w Bordeaux usłyszeliśmy, że znajdujemy się na północy Francji, to już sama nie wiedziałam czy chcę cokolwiek więcej usłyszeć. Później nas jeszcze raczyła tekstami „ja wiem co to jest ale wam nie powiem”. I tak mijała podróż. Pilotka kompletnie nie znała angielskiego (ani żadnego języka w jakim można się dogadać podczas tego wyjazdu), w hotelach pomagali jej TURYŚCI, bo nie była w stanie się porozumieć. Znalazła sobie „praktykanta”, który pomagał jej załatwiać sprawy, bo sama nie umiała się skomunikować. Ciekawe co by było, gdyby komuś się coś stało. Kto takie pilota puszcza za granicę i powierza odpowiedzialność za tak liczną grupę –ponad 80 os. Cały czas zamknięci w autokarze po to, żeby dojechać do jakiegoś ciekawego miejsca i dosłownie je „przelecieć” bo nie było czasu. Na szczęście byli miejscowi przewodnicy i od nich można było się czegoś dowiedzieć, bo gdybyśmy byli skazani tylko na panią Danutę to byłaby już porażka porażek. Wyjazd całkowicie nieprzemyślany, byle tylko się opłacało biuru. Połączone dwie grupy, żeby właściciel mógł się bardziej nachapać, choć wycieczka była planowana i cena skalkulowana dla jednej grupy, ale dopchano jeszcze kilkanaście osób – wiadomo kasa!!! Ludzie się kompletnie nie zintegrowali, jedni na drugich patrzyli spod byka i nie dość że całymi dniami w autokarze to jeszcze atmosfera beznadziejna. Hotele były dość fajne, przesympatyczni, uśmiechnięci kierowcy pan Waldek i szczególnie towarzyski Piotrek (o ile zazdrosna o skierowaną na nich uwagę pilotka nie przerwała rozmowy) i całe szczęście gdzieniegdzie pojawili się miejscowi przewodnicy. Ogólnie nie polecam wyjazdów z Biurem Podróży Sobolewskich. Zero organizacji, zero zrozumienia potrzeb grupy. Byle tylko upchać do autokaru i niech jadą i się cieszą…
IP: 81.190.184.4