Podróż w tamtą stronę: miałam trochę szczęścia bo nie było kompletu w autokarze więc każdy siedział jak chciał i gdzie chciał. W drodze powrotnej busem do Sofii, dalej autokarem, cała podróż 28 h, sprawnie i bez czekania. Długa ale da się przeżyć.
W hotelu pokój bez cudów ale wygodny, z balkonem, a nawet z widokiem na morze (

Wielu wczasowiczów ma niedozwolone w hotelu grzałki lub czajniki, które należy chować wychodząc z pokoju bo obsługa rekwiruje i oddaje w dniu wyjazdu, chyba prościej byłoby urządzić jakiś kąt w hotelu, w którym stałby taki czajnik bowiem ekspres do kawy nie załatwia sprawy. W Miami są gniazdka, w które polskie wtyczki nie wchodzą, wielu więc ostrym nożem dopasowuje wtyczki do gniazdka

Przydałaby się też jakaś mini-kuchnia, turyści na własnym wikcie często kombinują posiłki w pokojach, można to przecież załatwić w jakiś bardziej cywilizowany sposób zamiast udawać, że nie ma tematu.
Rawda to wieś, w której wybudowano dziesiątki hoteli nie troszcząc się o pozostałą infrastrukturę, śmieci po kolana, także na plaży. Trudno jednak zwalić winę wyłącznie na turystów bowiem pojemników na śmieci niewiele, na dzikiej plaży wcale ich nie ma, te które są to takie konstrukcje z prętów metalowych, w które wkłada się duży, łatwo rozrywający się foliowy wór na śmieci.
Ceny w Rawdzie porównywalne z naszymi, często niższe nie warto więc obarczać się duperelkami typu ręczniki papierowe, można kupić na miejscu, zaskoczeniem są drogie owoce, fajne są białe sery (różne smaki), ryż zawijany w liscie winogron, zupa tarator.
Powodzenie ma bar przy głównej ulicy gdzie na szklanej "tablicy" są rysunki potraw, ich ceny i gramatura, są ponumerowane więc wystarczy podać numer dania, opcja dla tych, którzy nie mają nerwów tłumaczyć o co im chodzi.
Trudno się dogadać z Bułgarami, można po rosyjsku, po angielsku prawie wcale. Warto zabrać tam ze sobą dobry przewodnik i dobre mapy. Polecam samodzielne wycieczki, autobusy tam są niekoniecznie punktualne (moze np. wcześniej odjechać) ale klimatyzowane. Nesebar jest blisko, można dojść pieszo, jest opisany w necie więc nie będę się rozwodzić, dla mnie istne cudo!. Polecam Sozopol (ok. 60-70km od Rawdy), cudne cerkwie, starożytny mur forteczny; Warnę (ok. 100km) z Parkiem Nadmorskim (Delfinarium, Muzem Przyrodnicze), koniecznie ruiny term rzymskich (coś dla miłosników "starych gruzów"

Polecam też wczasy pod koniec sierpnia, upały są lżejsze, morze cieplejsze, wyraźnie mniej turystów od września. Baaardzo polecam morze jako takie

Miałam euro, wymieniałam u właściciela hotelu Boston (1,91). W Nesebarze bankomaty, ponoć spokojnie można wypłacić kartą Visa.
Cała imprezy kosztowała mnie ok. 1500zł (17 dni, a realnie na miejscu 13), tanio jak barszcz, pogoda przez 13 dni cudna, nie korzystałam z wycieczek fakultatywnych, a ponoć tzw. wieczór bułgarski wart polecenia; generalna ocena bardzo dobra. Bardzo polecam tym co nie mają "much w nosie"i dużych wymagań.