Hej. Chciałem wszystkich zaprosić na obozy młodzieżowe w Zemplińskiej Siravie organizowane przez biuro turystyczne Almatur. Sam byłem jednym z uczestników takiego obozu i wysoce je sobie cenie. Z roku na rok sporty extremalne na Siravie są coraz bardziej ekstremalne i dodają niesamowitej adrenaliny. Nie dawno wróciłem z pierwszego turnusu i już jestem pewny, że wrócę tam za rok. Poniżej prezentuje link do ośrodka "Hotel Merkur". W serwisie można obejrzeć zdjęcia z odbywających się zajęć i przekonać się, że naprawdę warto skorzystać z okazji.
http://www.hotelmerkur.sk/pl/sporty-ekstremalne.html
http://www.hotelmerkur.sk/pl/galeria.html
Sporty Extremalne ZEMPLIŃSKA SIRAVA - ALMATUR
Strona: 1
Autor | Treść |
---|---|
#1 21:07, 18.07.2009
|
|
Użytkownik
Posty: 1
|
IP: 85.237.233.133
|
obozowiczka
|
#2 16:58, 17.08.2010
|
Gość |
hej. ja też właśnie niedawno wróciłam z tego samego obozu w tym samym hotelu itp. Szczerze odradzam wyjazdu z różnych powodów. Hotel ma ponoć 1 gwiazdkę a wygląda jak 200 letnia stodoła. Pokoje są 4 osobowe i w większości są małe, poza tym meble znajdujące się w pokoju nie nadają się do użytku, łóżka są stare. Łazienki są odnowione ale brudne. Stare , nie wymienione okna, jednym zdaniem warunki bardzo kiepskie. Co do grupy ekstereme : jazdy na qadzie owszem były ale na tylnim siedzeniu i przez 5 minut identycznie skutery wodne, paintball - w katalogu było napisane że każdy dostaje po 200 kulek w efekcie każdy dostał po 40 kulek i jak ktoś w pierwszej rundzie stracił np 2 to w drugiej jego pozostałe 38 kulek było rozdzielane pośród innych uczestników, którzy mieli mniej kulek. Radze się stanowczo zastanowić. IP: 109.199.0.67
|
Obozownik
|
#3 17:08, 17.08.2010
|
Gość |
równiesz ^.. podpisuje sie IP: 77.253.186.214
|
obozowiczka2
|
#4 08:25, 18.08.2010
|
Gość |
Nie tylko ty. Byłam tego roku (2010) rownież na tym obozie, w tym samym miejscu. Jeżeli ktośnie jest wymagający, to, być może, by mu się spodobało. Oprócz tego, co napisano wcześniej, chce dodać warunki jedzeniowe. Mi osobiście najbardziej "podchodziły" śniadania w formie małego, szwedzkiego stołu. Codziennie rano to samo: płatki, mleko, czekolada, ser zółty, dżem, dwa lub jeden rodzaj szynki, chleb i czasem bulki. Także co do śniadańnie mam zastrzeżen, zawsze mołg każdy co sobie wybrać. Jednak obiady i kolacje były typowo słowackie- na ciepło. Tyle że to nie jetst problem. Chodzi mi o smak posiłków. Choć ciężko to opisać... Bleee!! (wystarczy?) Byćmoże jestem za bardzo wybredna-nie wiem. Ale osobiście schudłam kilka kilogramów. Pozdrawiam! IP: 95.174.32.213
|
Strona: 1
Na skróty: Bułgaria, Chorwacja, Egipt, Grecja, Hiszpania, Maroko, Polska, Tunezja, Turcja, Włochy, W. Kanaryjskie