Niestety, pragnę przekazać wiele zastrzeżeń wobec organizacji
wyjazdu do LES 2 ALPES w terminie od 29.01-07.02.2010. przez TRAMP z
Gdańska i w szczególności pracy Pani pilot – Joanny, której nazwisko
trudno przytoczyć, ponieważ przedstawiła się tylko jeden raz w
autokarze. Nie zechciała również zapisać swojego nazwiska, na kilku
notatkach, które zostawiała w miejscu zakwaterowania – widniało tam
tylko jej imię.
Aby nie pozostawiać gołosłowną podam kilka przykładów złej
organizacji wyprawy:

1. Wyjazd opóźniony był o ponad dwie godziny. Pierwsza godzina
opóźnienia spowodowana była podobno wypadkiem na drodze i korkiem,
za co oczywiście do biura nie mam zastrzeżeń. Druga godzina
natomiast wynikła z tragicznego zorganizowania zapakowania autokaru.
Okazało się bowiem, że zarówno kierowcy, jak i organizator
zaskoczeni byli ilością i wielkością DESEK SNOWBOARDOWYCH!!!
Sugerowali, że deski są większe niż narty i stąd problem z
zapakowaniem autokaru! Absurd. Po drugie powtarzano, że pasażerowie
popakowali się w duże (za duże) walizki. Szczególnie dotknęło to
mnie osobiście, bo jako przykład „za dużej” walizki podano właśnie
m.in. moją. Tymczasem informuję, że moja walizka mieściła się w
podanych przez organizatora wymiarach „Jeden bagaż do 20 kg o
wymiarach (80cmx60cmx30cm)”, i na dodatek spakowana była jedna
walizka na dwie osoby!!! Gdybym miała ochotę mogłabym sobie zabrać
nawet dwie takie walizki – jedną dla siebie i drugą dla męża – bo na
to pozwala organizator! Uważam, że wszelkie uwagi dotyczące walizek
były ABSURDEM! Jeśli organizator nie wie, jak wygląda walizka
80x60x30 to proszę sobie zmierzyć centymetrem, bo ja właśnie tak
zrobiłam przed wyjazdem, żeby mieć pewność, że nie złamię żadnych
zasad.
Jeśli organizator miał jakiekolwiek wątpliwości, powinien był
wszystkie walizki zmierzyć i zważyć przed zapakowaniem!!! A nie w
późniejszym czasie zrzucać winę na pasażerów! W ten sposób zamiast
wyjechać z Sopotu o 14, wyjechaliśmy po 16.
Gdy z ponad dwugodzinnym opóźnieniem dotarliśmy do Torunia po resztę
pasażerów okazało się, że na ich bagaże nie ma miejsca. Pani, pożal
się Boże, pilot, w odpowiedzi na zapytania ze strony pasażerów o
dalsze rozwiązanie poinformowała, że ona nie wie, bo „właściwie nie
pracuje w biurze TRAMP”!!! Oczywiście, że może tam nie pracuje, ale
chyba jasnym jest, że w trakcie takiego wyjazdu jest JEDYNYM
łącznikiem z biurem!!! Ostatecznie pilotka, po konsultacji z panią z
TRAMPU zapowiedziała, że część desek i bagaży ma leżeć W SRODKU
AUTOKARU!! Nadmienię, ze kierowcy świadomi zagrożenia w ruchu
drogowym i łamania przepisów powiedzieli, że oni nie biorą
odpowiedzialności za te sprzęty i że w razie kontroli policji
powiedzą, że oni nie wiedzieli o tym, że pasażerowie sobie ten
sprzęt wnieśli!!! Na prośby ze strony uczestników, by zadbać o
bezpieczeństwo i zorganizować większy autokar pani pilot
poinformowała, że jeśli mamy ochotę, to możemy rozpakować cały
bagażnik i sobie zmierzyć bagaże i wtedy okaże się, kto ma rację –
uczestnicy, którzy mówią, że autokar jest za mały, czy organizator,
który twierdził, że walizki były za duże. Nadmienię, ze osobiście
opowiadałam się za opcją rozładunku bagażu w celu zweryfikowania go.
Pani pilot wyraźnie zaszantażowała uczestników mówiąc, że rozładunek
potrwa dwie godziny i nasze opóźnienie zwiększy się. W końcu jednak
ruszyliśmy….
2. W trakcie drogi okazało się, że toaleta jest oczywiście nie
dla użytku pasażerów! Stała się bowiem przechowalnią bagażu. Zatem
autokar na trasie, bagatela, SOPOT-LES 2 ALPES nie posiadał WC, a
pani pilot łaskawie poinformowała nas, że to jest NORMA! Ja do tej
pory, korzystając z innych biur podróży, byłam przyzwyczajona do
innych norm.
3. Postoje faktycznie odbywały się często – mniej więcej co 4
godziny, ale w takich miejscach….. Pani pilot poza poinformowaniem
ile czasu trwa postój (20 lub 40 min) nie informowała o niczym
więcej. Pomarzyć można było o typowej dla pilotów wycieczek formule
np. „ Szanowni Państwo, dojechaliśmy do miejscowości …, tu po prawej
stronie znajduje się WC, po lewej bar, gdzie można napić się ciepłej
herbaty. Akurat na tym przystanku nie uda się nabyć ciepłego
posiłku, ale nadrobimy to na następnym”. O nie! Zatrzymywaliśmy się
na kiepskiej jakości postojach, gdzie była np. TYLKO JEDNA TOALETA
damska, gdzie postój według założeń pilotki miał trwać 20 minut. Z
szybkiej arytmetyki wynika, że jeśli w autokarze było ok. 60 osób,
zakładam, że połowa to kobiety, a czas postoju to 20 minut, to
średni czas na załatwienie się to 40 sekund…. Oczywiście powodowało
to, że każdy postój zamiast trwać 20 minut trwał 40!
4. W trakcie drogi pani pilot zbierała kaucję za apartament –
po 300 euro. Kiedy porosiłam o jakikolwiek kwitek będący dowodem, ze
zapłaciłam te pieniądze, była zbulwersowana! Ostatecznie z wielką
łaską podpisała się na jakimś świstku.
5. Po przyjeździe na miejsce do rezydencji, choć klucze do
apartamentów rozdano nam w autokarze, zrobił się wielki chaos z
zakwaterowaniem. Pani pilot oczywiście nawet nie weszła z nami do
budynku. Kiedy uczestnicy mieli problem z odnalezieniem swoich
pokoi (okazało się , że są dwa wejścia do budynku), zechcieli
podpytać panią pilot o radę – oczywiście już dawno nie było jej z
nami.
Dodatkowo nie zostało spełnione jedno z naszych głównych oczekiwań.
Przy podpisywaniu umowy zastrzegałam, że bardzo ważne jest, by 8
osób, które jechały w naszej grupie, rozmieszczonych było w dwóch
apartamentach obok siebie. Pracownica biura TRAMP poprosiła mnie,
bym DUŻYMI LITERAMI wpisała to na zamówieniu. Potem ten punkt
wpisany był do umowy, ale oczywiście apartamenty były na różnych
piętrach….. A my lataliśmy do siebie z piętra na piętro.
6. I wreszcie powrót – pani pilot wysiadła sobie w Poznaniu,
choć uczestnicy sami jechali do Sopotu. Ciekawa jestem, co by się
stało, gdyby autokar zepsuł się pod Bydgoszczą….

Dla podsumowania powiem, że miejscowość LES 2 ALPES jest
fantastyczna, trasy przygotowane świetnie i każdemu bez wyjątków
polecam wypoczynek właśnie tam. Apartamenty nie były luksusowe, ale
TRAMP w swojej ofercie informował o tym - ważne, że było czysto i
bardzo blisko wyciągów. Pod tym względem organizator nie zawiódł.
Być może za rok wrócę do LES 3 ALPES, ale na pewno nie z biurem
TRAMP z Gdańska i postaram się, aby nikt z moich znajomych z usług
tego biura nie miał wątpliwej przyjemności korzystać.
IP: 95.160.188.234