Odradzam pobyt w hoelu Amarante Garden Palms

Dopiero w wróciłam z Egiptu .Mieszkałam z dziećmi w hotelu Amarante Garden Palms.Łazienki straszne.Pokoje takie sobie.Najpierw dostalismy gorszy pokój z fatalna łazienka do tego śmierdząca na parterze.Po naszej interwencji i dopłacie zamieniono nam pokój na lepszy ,ale z łazienka w takim samym stanie.Brzydziliśmy się tym syfem.Opinie na temat tego hotelu w większości były fatalne,ale my najpierw wykupiliśmy wycieczkę a dopiero potem przeczytaliśmy opinie,no cóż nasza wina.Ale to nie koniec naszych kłopotów.Zero zainteresowania rezydentki.Nie pamiętam jej nazwiska .ale była tylko jedna.Otóż podczas zwiedzania beduińskich wiosek moją córkę ugryzł pies.Mnie przy tym nie było,ale córka prosiła ,żeby ktoś jej to zadrapanie zdezynfekował,niestety wszyscy ją zbyli i zbagatelizowali.Dopiero po 3 godz,po powrocie do hotelu sama dezynfekowałam jej ranę.Zaznaczam ,ze te psy nie są szczepione i są chore.Zadzwoniłam do rezydentki z prośbą o pomoc i co ona mi zaproponowała czekać i obserwować co się będzie działo.To nie wszystko.W dniu wyjazdu , a wyjazd mieliśmy o 0,55 w nocy ,pani rezydent powiedziała nam,że Allunclusiv mamy do godz,16.W trakcie zdania kluczy ,nożyczkami obcięto nam opaski a my nieświadomi tego co nas czeka daliśmy sobie je obciąć.Poszliśmy na lancz i tu zaczął się problem.Nie mam pojęcia czy Itaka ma coś nie dograne z nimi i dlaczego tak się stało,ale nie chciano nam dać ani jeść ani pic.Potraktowano nas jak zwierzęta.Naprawdę to było coś okropnego.Wypraszali nas z restauracji.Po naszej interwencji u kierownika i zaznaczam kłótniach z nimi dostaliśmy jakieś kartki upoważniające do wstępu na lancz,ale po lanczu zero napoi nic nam nie chcieli dać.Dzwoniliśmy o interwencję do rezydentki,ale zaznaczam zero odzewu.Ja naprawdę te fatalne opinie o hotelu i rezydentce przeczytałam póżniej,ale czytajcie je zanim wybierzecie dany hotel,bo traficie jak ja.Myślałam ,ze ludzie narzekają ,bo lubią ,ale to nieprawda.Na własne oczy widziałam jak arab obsługujący bar i przekąski gołymi rękami czyścił rurę kanalizacyjna przy barze i nie mył rąk a potem tymi łapami nakładał ludziom przekąski.Po tym co zobaczyłam nie mogłam nic zjeść w barze przy basenie.A w ogóle syf przy barze w holu,gdzie zamawiało się napoje to standard.Był to hotel 4 *,ale wierzcie mi nie polecam.

Ja byłam w tym hotelu w marcu 2010 i w pełni zgadzam się z pani opinią!Itaka wysyła tam swoich klientów, jednocześnie oszukując,że hotel jest miły, czysty i przyjemy, a na miejscu większość gości przeżywa szok, bo okazuje się,że zdjęcia w katalogu to jedno, a rzeczywistość to drugie!!!My dostaliśmy pokoje (byliśmy ze znajomymi) w tak fatalnym stanie,brudne z niewymienioną,śmierdzącą pościelą, łazienkami w opłakanym stanie...Reakcja pani rezydentki Ani była naprawdę świetna- po wielu telefonach wykonanych i do niej i do biura w Polsce pani Ania powiedziała nam,że zaprasza nas na spotkanie następnego dnia, zostawiając w tym syfie!Jedzenie w tym hotelu jest niesmaczne, mało, brak owoców, ciągłe kolejki na stołówkę-bo nie można tego nazwać restauracją!!!Jednym zdaniem-hotel fatalny, żal pieniędzy i nerwów na urlop w nim!!!!

a ja byłam w tym hotelu w kwietniu tego roku i bardzo sobie chwale pobyt. każdy chce za małą cene nie wiadomo co... nie da się. jezeli oczekuja Panstwo luksusów prosze zaplacic za luksus, prosta sprawa. jedzenie mnie osobiscie smakowalo, pokoje byly sprzatane codziennie, obsługa przemiła i uczynna, w restauracji zwłaszcza, manager restauracji mega gośc !!! rezydentka taka sobie, ale Itaka sie sprawdzila zwlaszcza w sytuacji wybuchu wulkanu, mielismy przedluzony pobyt a nie wyrzucali nas na ulice jak z innych biur podrozy. ja osobiscie polecam wszystkim ktorzy podchodza do wyjazdu ze zdrowym rozsadkiem a nie wygorowanymi aspiracjami.