witam
właśnie wróciłam z Ravdy, zakwaterowanie w Bohemii, zdecydowanie nie polecam, jedna wielka porażka, zamiast obiecanego wysokiego standardu, grzyb na ścianie, ponury, ciemny, ciasny pokoik, bez żadnych wygód, nawet lampki nocnej nie było,budynek hotelowy ok, ale w tej samej ofercie, za te same pieniądze pokoik w przybudówce przy basenie,czułam się jak w służbówce !,"państwo na pokojach a służba na zapleczu",jedzenie poniżej jakichkolwiek norm !
monotonne, beznadziejne,garmażerka z Lidla prosto z mikrofalówki,śniadanie i obiadokolacja to tylko obietnica, codziennie pomidor z ogórkiem na śniadanie i powtórka na tzw. obiadokolację ( posiłek jednodaniowy bez możliwości jakiegokolwiek wyboru,) nie chcesz nie jedz!! dzienna stawka żywieniowa za 2 lewa, to lekka przesada, o dniu powrotu lepiej nie wspominać, wykwaterowanie o godz. 11 rano a wyjazd do Polski 12 godzin później, cały dzień w deszczu na stojąco bo miejsc siedzących mało, opieka rezydenta to tylko dumnie brzmiące hasło bez pokrycia, żadna !!! Pan Adam nigdy nie miał czasu albo miał wyłączony telefon.Tak naprawdę to chyba jedyna osoba zadowolona w 100 %,konkludując, pogoda super, morze cieplutkie,ludzie wspaniali tylko VIATOR ma nas za idiotów, obiecanki cacanki, kupiony zatopiony, nie dajcie się nabić w butelkę, żadnych zamienników typu zamiast *** Sagi , gwiazdki w oczach i służbówka w Bohemii, Hotel** z certyfikatem na 8 pokoi, upychający naiwnych w pokoikach dla służby.Dobrze że trunki tanie, dało się przetrwać.
do zobaczenia w następne wakacje ale już na innych warunkach, lepiej pod chmurką w hamaku niż z Viatorem w BOHEMII