Wczasy na Krymie z Czajka-travel- 2012
Byliśmy w lipcu w Jałcie. Wyjazd udany, biuro świetne, rzetelne informacje, dobra organizacja. Podam kilka uzupełnień informacji, mogących być pożytecznymi:
Polecam wycieczki- skorzystałam z 3- Bakczysaraj- jak traficie na „naszego” przewodnika, to niezapomniane przeżycia- świetny gawędziarz, trasa w skalnym mieście minęła szybko i bezproblemowo mimo upału- umiejętne prowadzenie grupy, zainteresowanie i mnóstwo wiadomości w formie śmiesznej i ciekawej, Aj Petri – warto dla widoków, przewodniczka świetnie oprowadzała, zjazd kolejką też należy do niezapomnianych przeżyć, głównie wejście do kolejki – przypomnienie PRL, Pałace – też mieliśmy szczęscie do świetnej przewodniczki – Ukrainki studiującej w Poznaniu, ciekawie oprowadzała+ akcent+ występ chóru męskiego w jednej z komnat, który zaśpiewał nam Wieczorny Dzwon Jaskółcze gniazdo- ciekawostka warta zobaczenia, pałac Woroncowa – może nie zabytek klasy zerowej, ale ciekawy. Niby można sobie wycieczki samemu zorganizować z marszrutkami, ale tłok w okropny, przewodnika brak, a 3 pałaców samemu się nie zrobi w 1 dzień z rejsem. Niestety busy, którymi jeździliśmy nie zawsze mają klimatyzację- na to wpływu biuro też niestety nie ma.
Trzeba się przygotować na niezliczoną ilość schodów do przejścia codziennie- Jałta to miasto schodów, są wszędzie. Dojście z deptaku to 175 schodów, stołówka 80( część w dół), tych poniżej 30 nie liczyliśmy
Widok z okna na morze- wspaniały, biuro nam zapewniło pokoje z klimatyzacją, co przy 40 st upału jest bardzo ważne dla komfortu wypoczynku.
Przeżycia na stołówce to retrospektywa filmu Barei – tylko przykręcanych misek nie ma . My jedliśmy tylko śniadania- nie są złe, trochę zaskakujące; obiady jedliśmy w Jałcie odwiedzając różne knajpy, których jest zatrzęsienie, zapłaciliśmy 300 zł (zamiast 200 w stołówce) ale myślę , że warto popróbować różnych specjałów. Warto pić sok z granatów- my kupowaliśmy u Azera na początku schodów na bazarku, trzeba się potargować, najpierw za 2l chciał 100 hrywien, potem zszedł do 100 hr za 3 litry, jest smaczny.
Na plażę konieczne jest obuwie- są wysypane kamieniem(typu podkład pod jezdnię). Woda 5 metrów od brzegu jest głęboka-ok. 2 metrów, dla niepływających to duży dyskomfort, UWAGA NA UBIKACJE!! przy plaży – są bez drzwi!!- sic!
Podróż pociągiem to też loteria- niezależna od biura- w jedną stronę mieliśmy najgorszy wagon składu, w drugą z Klimą i w dużo lepszym stanie. Konduktorzy może nie wylewni, ale pomocni, chętnie robią herbaty, kawy, na postojach pilnują podróżnych, bez narzekania naprawiają drobne usterki. Kupowaliśmy na stacjach owoce, pierogi- bardzo dobre, inne w smaku od polskich, przynoszone w plastikowych pojemnikach, ciepłe.
Jeśli ktoś myśli o wyjeździe na wypoczynek i plażowanie- nie warto, ale dla kogoś, kto chce przeżyć przygodę, docenić kraj, w którym mieszka i dobrze się bawić, przymykając oko na niedogodności gorąco polecam! Rozmawialiśmy z Polakami, którzy byli w Jałcie z innych biur, Czajka wygrywa w przedbiegach