Program wycieczki bez przeładowania,dość dużo indywidualnego czasu. Trochę czasochłonne były przejazdy m.innymi Batumi-Tbilisi.
Jak dla mnie za mało pobytu w górach, za to zbyt wiele sztuki sakralnej, choć ta też jest warta uwagi.Wejście pod lodowiec powinno odbywać się o wcześniejszej porze, a supra w przeddzień górskiej wyprawy to też nie najlepszy pomysł. Z drugiej strony żal nie skorzystać z tego co oferuje gruzińska gościnność.
Jeśli chodzi o noclegi to duży plus dla Czajki za opcję kwatery+hotele w zestawieniu z małymi grupami. Do mieszkania(prywatnego) w Tbilisi nie mam większych zastrzeżeń, był problem z wodą na piętrze, ale na jeden nocleg do zaakceptowania. Dom w Batumi położony w samym centrum co uważam za wielki atut. Minusem były zapleśniałe ściany i niezbyt miły zapach z tego powodu.
Poza tymi drobnymi niedogodnościami z wycieczki wróciłam naładowana pozytywnymi wrażeniami z chęcią na jeszcze. Gruzja jest bowiem krajem, który ma wiele do zaoferowania swoim gościom.
Mam nadzieję, że Czajka będzie kontynuować taką formę zwiedzania, poszerzaną o nowe regiony Gruzji oraz sąsiednie kraje, a ja chętnie z nich skorzystam.
Na koniec słowa uznania i podziękowania dla duetu Maria i Dato.Za wiedzę i profesjonalizm, życzliwość, wyrozumiałość i cierpliwość

Didi madloba.