Witam,
 
    Chciałabym się podzielić opinią na temat mojego  pobytu we Vieste  na  campingu 
Baia degli Aranci . Wróciłam , 05.09.11 . 
Zacznę może od tego ,co mi się podobało i z czego byłam zadowolona: autokar lux, kierowcy to profesjonaliści (dziękuję im szczególnie), pogoda piękna, jedzenie smaczne , plaża piaszczysta i o tej porze roku mniej  zatłoczona ( i dobrze), morze cieplutkie jak we wannie, miasteczko bajkowe - to wszystko ok. Jeśli chodzi o sam camping  to warunki faktycznie  harcerskie,( ale  Italia w tej kwocie ,tzn. poniżej  tysiaka to wręcz wyczyn), warunki sanitarne, też w tym stylu (zimna woda w umywalkach, a pod prysznicem ,
„ bywała ciepła”).
Teraz chcę wspomnieć o formie  „werbowania” wczasowiczów  na wycieczki fakultatywne, które zgodnie z informacją przekazywaną przez  Panią Rezydent mogą się odbyć ,ale nie muszą tym bardziej, że jest  koniec sezonu i będzie kłopot.
A co najważniejsze zasada jaka obowiązuje przy zapisach to zasada „ kto pierwszy ten lepszy”. Byłoby wszystko w porządku  gdyby nie fakt, że większe szanse na „zaklepanie „ sobie miejsca w minibusie i wyjazd mają pracownicy obsługi campingu niż my wczasowicze!!!! Mam nadzieję że ten przypadek( Szanowna Pani Rezydent) był incydentalny, i że następnym razem  będzie można  wybrać się na wycieczkę bez przeszkód !!!.
                                                                Blondynka z namiotu 10
