OIS - Bułgaria Złote Piaski HOTEL ZORA

mozna wypożyczyć lodówkę...

nie jestem pewna...bo kolezanka nie pamieta czy po 20 lv czy po 20 lv skladali się ze znajomymi na lodowkę...tyle ze to bylo w zorze.....

a mi tylko szkoda, że przez to, że jedziemy dzień wcześniej, nie wydłuża się pobyt o jeden dzień...

właśnie wydłuża się pobyt o jeden dzień, bo wracamy planowo. a oprócz tego że jesteśmy przekwaterowani to ktoś wie do jakiego hotelu??

prawdopobnie Zloty Róg albo Briz...dzisaj dzwonilam do Poznania....

o, to ciekawe, bo w sumie pani z biura nic nie mówiła na temat powrotu miło byłoby zostać dłużej. Też usłyszałam, że jeszcze nie wiadomo, ale ma być wyższy standard i możliwe że to będzie Złoty Róg.

Nasza zmiana jest taka ze zamiast Zory mamy Złoty Róg czyli 3* i jesteśmy jeden dzień dłużej na miejscu bo wyjeżdżamy dzień wcześniej czyli 28 do 7.09. A co do trzymania jedzenia to co za problem wziąść ze sobą przenośna lodówkę
Chyba miejsca będę imienne w autobusie ale zobaczymy :^ Ino żeby nie było hicy
A właśnie wystawili wam nowa umowę z nowym hotelem ? bo nam baba z biura nie chciała bo Poznań powiedział ze nie trzeba wiec żeby nie było tak ze przyjedziemy a tam nie ma dla nas pokoi no ale zobaczymy )

Hmm, ja o umowie też nic nie wiem, wszystko się rozegrało telefonicznie i trwało 2 minuty

Ale po co chcecie kupować jedzenie?
przecież mamy w cenie 3 posiłki dziennie, fakt faktem nie wiadomo jakiej jakości...

Bądźmy dobrej myśli nie takie rzeczy się przeżyło ) a z jedzeniem zobaczymy może nie będzie tak źle

a bierzecie paszporty czy dodowy osobiste|??? ja osobiscie na dowodzie jade

Cześć
Złote Piaski to fajne miesjce - Złoty Róg i Briz są NA PEWNO lepsze niż ZmORA.
Jednak jeśli chodzi o jedzenie - to jest constans - jest niedobre. Nie - "średnio-dobre, nie takie najgorsze, może być, jadłam gorsze rzeczy," itp. Jest po prostu niedobre : ) Kłopoty okołoWCetowe są wpisane prawie w umowę : )

Cóż, nie wygląda to optymistycznie, ale ja się jeszcze nie zrażam przeżyłam bure zapiekanki i gulasze w Chorwacji, więc może tu też dam radę.
Ja bym zabrała i dowód, i paszport - znając mnie coś mi zginie

Właśnie wróciłem z wakacji w złotych piaskach w hotelu Zora (wyjazd 14.8.2011)

Po lekturze forum spodziewałem się najgorszego, postanowiłem więc wrzucić coś od siebie.
Mam nadzieję że mój tekst pomoże osobą wybierającym się w to miejsce.

1. Jedzenie - tutaj było najwięcej złych opinii. Czytając różne osoby, liczyłem sie z tym że jeść będę w lokalnych restauracjach. Pierwszy dzień pobytu - ogromne zaskoczenie na plus. Wszystkie posiłki są jadalne, podobnie w kolejnych dniach.
Jedzenie nie było specjalnie urozmaicone, zawierało stałe elementy w postaci bufetu (krojone pomidory, ogórki, arbuzy na kolację, kapusta sałatkowa).
Były dni w których jedzenie faktycznie było monotonne, ale były też takie, w których były całkiem dobre obiady (wątróbka, gulasz, na śniadanie omlet).
Dania mięsne były prawie codzinnie, fakt - kurczaki były mikroskopijnej wielkości, więc specjalnie nie można było się nimi najeść.
Można było bez problemu brać dokładki.
Mleko trochę rozcieńczone z wodą. Parówki z tych najtańszych, margaryna do smarowania.
Dodam że 8 dni to optymalna ilość czasu, gdybym miał się tak stołować cały rok to faktycznie bym nie wytrzymał.
By być obiektywnym dodam: byłem świadkiem skarg na jedzenie - że to nie jest szwedzki stół, że nie smaczne, moi znajomi też stołowali się na mieście, ale moim zdaniem te zarzuty są dla mnie śmieszne - jak ktoś za 1100 zł chce mieć 9 dniowy pobyt z trzema posiłkami dziennie i do tego szwecki stół to niech na to nie liczy.
Byłem na wakacjach w Chorwacji z klasycznym szweckim stołem i gdybym miał porównać to porównania nie ma - na korzyść Chorwacji, ale to nie była ta sama klasa imprez, to tak samo jakbym się denerwował bo seicento ma gorsze osiągi niż np. passat.
Za wakacje w Chorwacji zapłaciłem znacznie więcej, nie rozumiem ludzi którzy oczekują kawioru po chyba najtańszych wczasach w kraju.
Na codzień jem masło, więc nie przeszkadza mi margaryna 8 dni w roku na wakacjach.
Ambulansu nie widziałem pod Zorą, stał za to w hotelu 100 metrów dalej z większą ilością gwazdek.
Dodam że 2-3 razy miałem przeczyszczenie, ale przesadziłem z mieszaniem ogórków, arbuzów, kapusty itd. Moja żona miała jeden raz taki problem, syn nie miał (nie wiele jadł). W Chorwacji w 4 gwiazdkach też miałem sporadycznie tego typu problemy, więc nie uważam że była to jakaś specyfika tego jedzenia.

Podumowując: po lekturze tego forum jestem mile zaskoczony co do jedzenia. Żadnego spleśniałego pieczywa ani innych rzeczy tam nie było. Za tą cenę uważam że nie można mieć pretensji, ale jednocześnie trzeba podkreślić - to są 2 gwiazdki, jeśli ktoś szuka szwedzkiego stału z dużą ilością urozmaiconego jedzenia to się rozczaruje. Taki towar jaka cena.

Czas czekania na posiłki: 2-3 minuty, ale 2-3 razy stworzyła się 10-15 minutowa kolejka. Wystarczy przyjść 5 minut przed rozpoczęciem godziny posiłków i kolejek nie ma.
Rozmawiałem z rezydentką i wyglądało to tak: wcześniej faktycznie były problemy z długimi kolejkami, ale wydłużono i podzielono wczasowiczów na 2 tury by nie każdy przychodził o jednej porze i częściowo udało się to rozładować.

2. Kontakt z organizatorami: codziennie były dyżury rezydentek, jeśli ktoś coś chciał załatwić zawsze mógł przyjść, panie były bardzo miłe i wywieszały godziny, w których będą następnego dnia.

3. Czystość: pokoje były odkurzane raz na 4 dni, codziennie widziałem panie myjące schody (jak dla mnie chyba trochę przesada). Papier toaletowy na recepcji jak ktoś chce (poza tym był wymieniany przez sprzątaczki).
Robactwo: bez większych niespodzienek, w pierwszym dniu załatwiłem jakąś dziwną gąsienice, na przelatujące ćmy czy mole nie zwracałem uwagi. Miałem otwarte oknko więc to normalne że coś wleciało.
Gniazd insektów nie odnalazłem, a owady były - w takiej samej ilości jak u mnie w domu jak otworzę okno.

4. Warunki mieszkaniowe: pokoje malutkie, ściany bardzo cieńkie - słychać jak sąsiad kicha.

5. Basen: nic w nim złego nie pływało (jak można było przeczytać). Na miejscu ratownik. Raz zdarzyła sie sytuacja że go nie było i pijana polsko-ukraińska grupa urządziła sobie skoki do basenu uniemożliwiając normalne korzystanie przez innych. Szybko pojawiła się pani z recepcji, jedno ostrzrzenie, kolejne, aż w końcu mandat grzywny ich utemperował. Jest też skromy plac zabaw.

6. Jakość pośredniczącego biura podróży.
Jeśli generalnie nie mam większych zastrzeżeń co do sytuacji na miejscu (dostałem to czego się spodziewałem, a nawet nieco więcej), o tyle jakość biura, które mi tą ofertę sprzedało jest nie do przyjęcia, oceniam ją na zero ze względu na dwa dyskredytujące fakty:
Brak żetelnej informacji co do długości trwania imprezy.
Brak jakiejkolwiek informacji co do warunków i kwoty ubezpieczenia.
Organizator będzie rozmawiał z tym pośrednikiem, więc nie napiszę jego nazwy, dodam tylko że nie jest to ois ani tym bardziej gama.
Na miejscu okazało się że nie jestem jedyną osobą, którą wprowadzono w błąd co do długości pobytu. Na umowie miałem 9 dni, na miejscu okazło się że 8. Pani z biura tłumaczyła że jest to 9 dni na miejscu a 8 noclegów - co też nie było prawdą.
Mogą się tylko cieszyć że z tej oferty nie skorzystał żaden prawnik (raczej wybraliby droższe imprezy), bo reklamacja i odszkodowanie byłoby pewne.
Nie jest to uwaga to organizatora ale to niekompetentnego pośrednika, który nie wie co sprzedaje.
Polecam tą ofertę np. rodziną z dwójką dzieci, które nie chcą na wyjazd przeznaczyć 5.000-6.000 a mają w okolicach 3.500
Owszem można poszukać ofert bez wyżywienia, będzie taniej, ale kupione jedzenie w sklepie też kosztuje.
Jeśli ktoś ma pytania to chętnie odpowiem oczywiście na forum.

Chciałbym się dowiedzieć, gdzie najlepiej wymienić pieniądze? Jakiś bank w złotych piaskach? bo słyszałem, że w banku najlepiej.

Wiesz najbezpieczniej w banku....wiem to z doświadczenia i kolezanka ktora byla rok temu w zlotych piaskach z oisu potwierdziła to. Podobno najgorsze kursy są w miejscowych kantorach (to samo bylo w chorwacji). Aczkolwiek kantory w hotelach maja zblizony kurs do bankowego...z resztą rezydentka nam powie co i jak...( tak bylo poprzednio czyt.Biograd...)

dzięki

Pewny wymiana w hotelu Monopol.
Po zejściu ze schodów skręcamy w prawo i już widać wysoki wieżowiec/hotel (biało niebieski) Metropol - na dole jest sklep a w holu jest wymiana waluty.

i bardziej rzeczywiscie oplaca sie brac euro niz wymieniac w polsce zlotowki na lewy?

Co do wymiany waluty: bierzecie kartę VISA mbanku i bez prowizji możecie pobrać z bankomatu (różnica w kursie 2%).
Bankomatów nie ma tam za wiele - znalazłem dwie sztuki.

Mam jeszcze pytanko do osób, które ostatnio były w Złotych. Pada tam coś? Czy ciągle świeci słonko? z góry dzięki za odpowiedzi.

Dzwonili juz do was w sprawie wyjazdu w niedzielę??

Ojj raz padało wieczorowo-nocną porą (termin pierwsza połowa sierpnia) Kurtek tam się nie bierze ale jedna cienka bluza z kapturem będzie ok

watpie ze taniej kogoś wyjdzie stołowanie sie na miescie niz wykupienie juuz całej imprezy w zorze.. da sie przeżyć choć nie zawsze było to jadalne. Polecam bardziej Słoneczny Brzeg i wiecej ofert i taniej .. lub Varne. Pozwiedzałam juz troszke bułgarii i sądzę że zlote piaski są przereklamowane

Ja czekam na maila co do godz i miejsca odjazdu w niedziele z Katowic ..Jak sie nie odbierze maila to wtedy dopiero dzwonią