1. Dzien pierwszy : Rozkwaterowywanie trwalo 3 h : podobno pilot (pan Michal N.) mieszka w Livigno juz od 2 lat a nie wiedzial jak nas pokierowac wsrod uliczek miasteczka, gdzie skrecic autokarem ani gdzie dokladnie znajduja sie nasze apartamenty.
2. Dzien drugi : Jedna z uczestniczek zlamala noge na stoku : pilot zapytal nas czy umiemy mowic po angielsku i poinformowal nas otrzymujac tiwerdzaca odpowiedz, ze w takim razie to sobie poradzimy. Wszedzie musielismy dzwonic sami: po pomoc, do biura, do ubezpieczyciela. Czyz nie powinno to byc obowiazkiem pilota?
3. Dzien trzeci ilot przyszedl do naszego pokoju i jakby nigdy nic rozdal nam ulotki na impreze, nie zapytal nawet o stan zdrowia naszej kolezanki. Naspetnie poinofrmowal nas, ze wyjazd zostanie przesuniety o ponad polowe dnia wczesniej gdyz tak zadecydowala wyimaginowana liczba 80 % uczestnikow i "tak bylo zawsze". Dlaczego napisalam, ze wyimaginowana? Dlatego, ze po konsultacji z innymi uczestnikami wyjazdu, dowiedzielismy sie, ze nie zostali oni poinformowani o zmianach. Liczylo nas okolo 40 osob, stanowiac na pewno wiecej niz 20 %. Chcielismy uzyskac numer telefonu do wspolwlasciciela biura, ktory rowniez przebywal w Livigno, ale pan Michal poinformowal nas, ze go nie otrzymamy, gdyz on nie czuje sie uprawniony do podania takiej informacji. Pilot powiedzial nam rowniez, ze jesli nie pojawimy sie o 8 rano na parkingu przed autokarem, to nie pojedziemy. Porozumielismy sie wiec z biurem w Poznaniu, tlumaczac, ze nie zgadzamy sie na zmiany, chetni przeslac faxem liste osob, ktore podpisaly protest. Powiedzielismy, ze nie chcemy rozmawiazc ze rezydentem tylko z kims, kto ma wieksza wladze. Biuro jednak nie pofatygowalo sie, zeby do nas oddzwonic. Ostatecznie wbrew naszej woli musielismy skrocic wyjazd i nie chodzi mi o sam dzien wyjazdu, ale takze pobyt na nartach. Bagaze bowiem zostaly nam zabrane w piatek o godzinie 19 i musielismy wczesniej wrocic z nart, a przeciez za skipass sie placi. Ponadto wyjazd byl o 8 rano w sobote, a do autokaru trzeba bylo dotrzec samemu.
Dzien 4 - zatytulowany <<Pilot 'przyjemniaczek' >>- uczestniczka ze zlamana noga nie mogla wrocic autokarem ze wskazan lekarskich, zadzwonila wiec do pana Michala aby zapytac sie czy moze zalatwic dla niej inny transport. Pilot obojetnie podeszedl do tematu mowiac tylko, ze przeciez nie umrze od jazdy autokarem. Ponadto poinformowal ja, ze to jest jej sprawa i zeby sobie sama zadzwonila do kogo tam chce.
Wiem, ze pisze tu glownie o pilocie, ktory okazal sie niekompetentym, nieodpowiedzialnym i niewychowanym czlowiekiem, ale prawdopodobnie nie postepowal by tak, gdyby nie mial cichego przyzwolenia swojego pracodawcy. Nie chce oceniac kto zawinil, licze natomiast na to, ze biuro sie poprawi. Nie moze byc tak, ze stanowisko rezydenta pelni osoba, ktora jest calkowicie nieodpowiedzialna i nie dba o uczestnikow. Nie moze byc tak, ze ktos kto ma udzielac infromacji prawdziwych i sprawdzonych rzuca puste hasla, zeby zdenerwowac uczestniokow wyjazdu i zamknac im buzie. Przykre, ze w czasach takiej konkurencji i dbaniu, a wlasciwie walce o klienta pojechalismy na wyjazd, na ktorym ani rezydent ani wspolwlasciciel nie mieli za grosz do nas szacunku.
Jesli chodzi o apartament byl bardzo przyzwoity, ale nie jest to nic zaskakujacego, gdyz wiekszosc apartametnow w Livigno utrzymana jest na tym samym poziomie.
Pozdrawiam wszystkich chetnych do wyjazdu z biurem OIS i szczerze odradzam.
Wyjazd do Livigno kwiecien 2010
Strona: 1
Autor | Treść |
---|---|
indyki_sa_ok
|
#1 14:28, 19.04.2010
|
Gość |
IP: 83.7.211.216
|
...
|
#2 11:34, 26.04.2010
|
Gość |
hah, dobre dobre, następny turnus wyglądał podobnie. W kwestii rezydenta - nie wiem skąd biuro bierze takich ludzi. Kompletny brak kompetencji, znajomości języka (nawet angielskiego), przygotowania i organizacji. Koleś nie potrafił przyjść w wyznaczonym terminie, zostawiał dziwne kartki w drzwiach i generalnie miał na wszystko zdrowo wyje8@ne. IP: 193.41.230.142
|
#3 12:09, 27.04.2010
|
|
Użytkownik
Posty: 2
|
Biuro OIS to porażka od początku do końca. Zaplanowany pobyt samowolnie skrócono nam o cały dzień, w którym mieliśmy zrobić zakupy i odpocząć na mieście. Chcieli być wcześniej w domu i mimo sprzeciwów postanowili jechać wcześniej niż było na umowie!!! Zagrozili ludziom, że zostawią ich w Livigno!! Wyobrażacie sobie takie traktowanie??? Za nasze pieniądze sami decydują? Nie można się było nawet do nich dodzwonić. Nikt nie dał wyjaśnień, nie zrobił zebrania itp.Rozładowanie autokaru - chaos, nie wiedzieli która lista jest do danego autokaru i zajęło to faktycznie ponad 2 godziny zanim wysiedliśmy- KOSZMAR!!!! Pilotka (Dominika) - bezpłciowa, niezorientowana, nie dała nikomu mapek miejsca, nic nie omawiała po drodze i generalnie nic nie wiedziała, a na większość pytań odpowiadała "nie wiem" - jak taki ktoś może zostać PILOTEM wycieczki i mieć za to jeszcze płaconą kasę???, rezydent na miejscu (Marcin) - handlował narkotykami wśród uczestników, był pijany i zawsze spóźniony na spotkania z grupą, miał zająć się osobami na stoku w sensie instruktarzu - nie miał żadnych papierów instruktorskich, nie wiedział co robi, a nade wszystko był pod wpływem ostrego alkoholu, nigdy nie dał nam numeru ubezpieczenia co w Alpach jest najważniejsze, totalny chaos, koleś oderwany od rzeczywistości, nigdy nawet nie zebrał kaucji , a jak zabrał ludziom to trzymał ją w kieszeni własnych spodni nie dając jej do landlordów apartamentów. koleś zaćpany i pijany - kolejny pracownik OIS - nieżle co? był jeszcze jeden - Jacek - nikt nie wiedział kto to, podobno chłopaczek pilotki, pewnie za darmo go wkręciła na wyjazd, bezczelny, arogancki, brzydki jak noc listopadowa i nader chamski dla uczestników, używający zwrotów typu "trzeba ich krótko trzymać jak psy", grubas walony z chorobą sierocą - naprawdę nie polecam tej amatorki i wystrzegajcie się jak możecie !!! Składałem skargi, ale odzew jest poniżej krytyki. Pamiętajcie , że to biuro studenckie i niestety traktują Cię tak samo mimo , że płacicie niemałe pieniądze. Powiedzcie mi tylko jak to możliwe , że tacy ludzie jak wymienieni mają pracę ........????? IP: 80.53.221.234
|
NNN
|
#4 18:33, 27.04.2010
|
Gość |
i jeszcze pilot ( wyjazd 17-25 kwietnia) "zapomniał" poinformować nas o nr naszego ubezpieczenia!!!nie chcę nawet myśleć jaka masakra by była, gdyby coś się wydarzyło na stoku!!podsumowanie:1.OIS- nigdy więcej, nawet jeśli mi zapłacą2. Livigno-extra.Warto tam pojechać!!! IP: 94.75.121.55
|
Strona: 1
Na skróty: Bułgaria, Chorwacja, Egipt, Grecja, Hiszpania, Maroko, Polska, Tunezja, Turcja, Włochy, W. Kanaryjskie