» Szukaj na forum » Rejestruj » Zaloguj

Forum turystyczne » Hiszpania » PAI Sobolewski

PAI Sobolewski

Hiszpania wczasy Hiszpania opinie Hiszpania pogoda

Strona: « < ... 5 6 7 8 9

Autor Treść
Wojtek
Gość
Szukam kogoś, kto chciałby się wybrać na wycieczkę do Barcelony organizowaną przez to biuro w dniach od 01-06.10 i tak jak ja nie ma towarzystwa. Biuro to sprzedają taką wycieczkę na Gruponie. Może moglibyśmy pojechać wspólnie, zamiast zastanawiać się, czy jechać samemu będzie dobrze.
Proszę o kontakt na GG: 15688410
IP: 217.212.230.20
martyna
Gość
Wypowiedź Rob to chyba ktoś z konkurencji się podszywa. Po prostu kłamstwa wyssane z palca. Byłam rok temu z tym biurem podróży na wycieczce Francja -Hiszpania - Włochy i byłam bardzo zadowolona. I chociaż inni uczestnicy byli mocno irytujący, spóźniając się wszędzie i gubiąc się przez swoją zbytnią pewność siebie, to jednak Pan Adam - pilot, był rewelacyjny i potrafił wszystko załagodzić. Autokar cudowny, biuro wywiązało się ze wszystkich zobowiazań. Mało tego tydzień przed wyjazdem zmienili nam hotel, ponieważ dowiedzieli się, że ma być jakaś zorganizowana grupa młodzieży. Mieliśmy cudowny hotel!
Szczerze polecam.
IP: 83.24.239.45
Agata
Gość
ja dobrze wspominam PAI, byłam z nimi już 3 razy, krótkie 4-dniowe wycieczki, b. dobrze zorganizowane, może akurat dobrze trafiłam, nie wiem, kierowcy doświadczeni, przewodniczka- chyba p. Magda ? całą droge ciekawie opowiadała, autokar w porządku, piętrowy, dużo miejsca między siedzeniami, są teraz chyba najtańsi na grouponie, fajny pomysł by tanio zwiedzić Paryż, Londyn czy Barcelonę, polecam zwłaszcza Barcelonę, widoki niesamowite....
IP: 94.229.219.73
Uczestnik
Gość
Jak się czyta te wypowiedzi to wniosek jest tylko jeden, biuro jest dobre tylko jest kilkoro nieodpowiedzialnych i nieprofesjonalnych pracowników, wystarczy przed wykupieniem zapztać kto będzie kierował i kto będzie pilotem. A swoją drogą biuro powinno się pozbyć tych co nie przynosza mu chluby swoją pracą i nie było by tylu niepozytywnych komentaży
IP: 85.229.13.169
Szymon
Gość
W większości jedyne pozytywne opinie (lub niezgadzające się z negatywnymi) to wpisy jednej osoby piszącej z jednego komputera (ten sam adres IP wyświetlany w każdym poście) pod różną nazwą (Inga / Mietek z ZG / Alek / Ola itp)...
Jak tutaj odstawiają taką partyzantkę to już wyobrażam sobie ich wycieczki.
IP: 89.78.182.151
LOLA
Gość
Ja w wakacje byłam paryż-Lloret-Wenecja. Ogólnie wszystko było by super gdyby nie pseudo Pani Pilot- Małgorzata. Czasem miałam wrażenie że specjalnie robi uczestnikom na złość, żeby nie było Fajnie.

Moja sugestia wymienić Pilota
IP: 62.29.161.94
ania
Gość
Ja też byłam uczestniczką wyjazdu do Lloret de Mar i również naszą pilotką była pani Małgosia. Osoba bardzo kompetentna, miła i pomocna. Bardzo starała się aby wszystko było dopięte na ostatni guzik co znakomicie jej się udawało. Pokazała nam wiele ciekawych miejsc i dużo o nich opowiedziała. Wróciłam w pelni usatsyfakcjonowana i wypoczęta. Dziękuję PAI i p. Małgosi za wspaniale wakacje :).
Pozdrawiam też wiecznych malkontentów, którym nikt nie dogodzi i wyjeżdżają aby popsuć humor sobie i innym.
Do zobaczenia na wyjazdach z PAI i p. Małgosią
IP: 178.56.138.21
kamilooo
Gość
tragedia!!! od samego początku było coś nie tak. już przed wyjazdem, przez telefon zostałem okłamany że w busie jest możliwość podładowania sprzętu. w drodze zostałem WYŚMIANY przez kierowcę że nie ma i nie było takiej możliwości. w konsekwencji pierwszy dzień zwiedzania paryża - zero zdjęć :( kolejna sprawa - toaleta w busie. trzeba było PROSIĆ o możliwość skorzystania. gdy mi odmówiono powiedziałem że jeśli zaraz ktoś jej nie otworzy to nasikam przewodniczce na głowę. dopiero poskutkowało. kolejna sprawa - zwiedzanie. 2 godziny na muzeum LUWR. tak szybko to ja nawet spodni w galerii nie kupuję! i 2,5 godziny na pałac WERSALSKI. masakra. to już mogliśmy to w ogóle odpuścić. za to potem 2 godziny na obiad i 3 godziny na kupowanie pamiątek. totalna porażka. w autokarze w obie strony bardzo głośna libacja alkoholowa. spać się nie dało, a ludzie się zataczali. nie wspomnę o zapachu. jest jeszcze kilka innych niedociągnięć typu śniadanie o 6 rano. no kto normalny wstanie na 6 po całym dniu zwiedzania??? przewodniczka zachowywała się jakby pierwszy raz oprowadzała wycieczkę. w drodze powrotnej wysiadła tuż po przekroczeniu granicy, co spotkało się z ogromnym niezadowoleniem i wybuchami złości, które doprowadziły ją do płaczu. finalnie bus jechał 23 godziny zamiast 15. nigdy więcej nie skorzystam z ich usług i szczerze odradzam współpracę z tym biurem podróży. na szczęście już 4 osobom wyperswadowałem zakup wycieczki u nich. szczegóły NIEZAPOMNIANEJ wycieczki podam na gg: 5429733
IP: 83.238.208.247
kamilooo
Gość
ania napisał
Ja też byłam uczestniczką wyjazdu do Lloret de Mar i również naszą pilotką była pani Małgosia. Osoba bardzo kompetentna, miła i pomocna. Bardzo starała się aby wszystko było dopięte na ostatni guzik co znakomicie jej się udawało. Pokazała nam wiele ciekawych miejsc i dużo o nich opowiedziała. Wróciłam w pelni usatsyfakcjonowana i wypoczęta. Dziękuję PAI i p. Małgosi za wspaniale wakacje :).
Pozdrawiam też wiecznych malkontentów, którym nikt nie dogodzi i wyjeżdżają aby popsuć humor sobie i innym.
Do zobaczenia na wyjazdach z PAI i p. Małgosią



w tyłek jej nie wejdź. ale podobno ona to lubi ;)
IP: 83.238.208.247
kamilooo
Gość
LOLA napisał
Ja w wakacje byłam paryż-Lloret-Wenecja. Ogólnie wszystko było by super gdyby nie pseudo Pani Pilot- Małgorzata. Czasem miałam wrażenie że specjalnie robi uczestnikom na złość, żeby nie było Fajnie.

Moja sugestia wymienić Pilota


dokładnie - pilot ... :/
IP: 83.238.208.247
Marcin
Gość
Ja tam uważam wycieczkę za udaną, a pilotkę (Panią Anię) za bardzo dobrą :) jestem zadowolonym konsumentem
wyjazd był urozmaicony... na dowód mojego szczęścia chciałem wrzucić link, ale nie mogę... wpiszcie na Youtube tytuł: "Europejskim Szlakiem 2014" kanał SarenWRC :) paczcie, płaczcie, płaćcie i jedźcie ;)
każdy znajdzie jakiegoś haka, żeby powiedzieć co jest źle :) najlepiej spróbujcie sami objechać to wszystko... dacie radę? :) powodzenia
IP: 37.31.54.107
Kaja
Gość
Serdecznie polecam wyjazd z biurem PAI, wróciliśmy z Hiszpanii Lloret, Paryż, Wenecja i Monako. Jak za taką cenę to naprawdę nie ma na co narzekać! Hotel Monte Vista- obsługa miła, pomocna,jedzenie przepyszne, pokoje czyste. Na wycieczkach fakultatywnych nie byłam, więc nie oceniam- bo z reguł,bardziej opłaca się samemu, no chyba, że nie zna się języków i się boi. Pani pilot Ania, jak dla mnie dobrze wypełniła swoje obowiązki.

Niezapomniane wspomnienia, choć droga długa i męcząca, mimo to- polecam :):)
IP: 89.228.147.206
Kaja
Gość
AA no i przewodnik po Paryżu- Piotr, pierwsza klasa!

PS.generalnie to wyjazd dla normalnych ludzi, niewymagających cudów za niską cenę, bo ludzie zawsze będą narzekać, ale za taką cenę, super!
IP: 89.228.147.206
Lena
Gość
Kilka dni temu wróciłam z wycieczki do Paryża organizowanej przez Biuro Podróży PAI..Jestem bardzo zadowolona :) W sumie były to tylko dwa dni zwiedzania..intensywnego zwiedzania, ale dzięki Ani-naszej pilotce, która jest osobą kompetentną,bardzo miłą i zawsze uśmiechniętą zobaczyliśmy prawie wszystkie najważniejsze miejsca w Paryżu,potrafiła tak nas zmobilizować,że biegaliśmy za Nia jak małolaty...Paryż jest piękny..Warto pojechać i jeśli wszystkie pilotki i piloci są tacy jak ANIA to naprawdę polecam :) Chcę również tu podziękować przewodnikowi po Paryżu Piotrkowi..Odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu..miły,dowcipny,pięknie opowiadał...no i ten słonecznik..na widelcu ;) :) Wspomnę jeszcze panów kierowców..Również mili faceci,pomocni w różnych sytuacjach..Hotel w porządku czysto,schludnie,przyjemnie. Tak więc polecam,polecam,polecam...Super było !!!
IP: 5.173.18.215
karola2544
Gość
Ja także spędzałam Nowy Rok 2014/2015 w Paryżu z biurem Paj, było super. Pilotka Pani Joanna "biła na głowę" inne pilotki z którymi wcześniej jeździłam z tym biurem. Jej ogromna wiedza i umiejętność zainteresowania nią turystów-imponująca, pełny profesjonalizm i znakomita znajomość miasta imponująca. Widać, że kocha swoją pracę i nie robi nic na "odwal" jak to robili niektórzy piloci z tego biura. Wielkie podziękowania dla kierowców- uczynni, mili a do tego świetnie poruszali się po Paryżu-pełny szacun!!!!. Polecam
IP: 46.204.233.119
Mateusz
Gość
Witam.
Ktoś może był ostatnim czasy na wycieczce "Paryż i Zamki nad Loarą"?:
groupon.pl/oferty/groupon-travel/ga-biuro-podrozy-pai-44/53754402

Byłbym wdzięczny za jakiekolwiek komentarze z doświadczenia tych co byli, jak to wygląda od strony zwiedzania ( czy jest to tylko zwiedzania z zewnątrz - a ta karta muzealna to " bo może będzie czas to może wejdziemy") , jak wrażenia oraz jak organizacja ów wycieczki.

Pozdrawiam.
IP: 89.76.242.221
Aga
Gość
Jestem uczestniczką wycieczki do Rzymu 04.06-07.06.2015. Wycieczka była zorganizowana fatalnie. 4 godziny poślizgu jeszcze w Polsce, podróż w pierwszą stronę 25 godziny zamiast 16,5. Pilotka przydzielona do grupy nie miała pojęcia co się dzieje, nie potrafiła zorganizować tak elementarnej sprawy jak ustalenie godziny wyruszenia na zwiedzanie. Całą drogę czytała książkę o Rzymie i co kilka kroków robiła nieuzasadnione postoje by wtrącić kilka słów o czymś co zwiedzane było kilka godzin wcześniej. Bezsensowna gra na czas, poprzez kilkukrotne zliczanie uczestników. Plan zwiedzania praktycznie zerowy. Na koniec zostawione zwiedzanie koloseum, gdzie po zakupie biletów w kasie dowiedzieliśmy się że bilet ten przysługuje na zwiedzanie większej ilości obiektów, o czym nikt nas nie poinformował i na co nie było już czasu. Haos i dezorganizacja. Niestety nie polecam i nie skorzystam więcej z usług tego biura.
IP: 87.101.26.34
Ania
Gość
16,5 ?? żaden autokar z turystami nie dojedzie do Rzymu w 16,5 godziny. Ktoś sprawdzi w google maps, które pokazują czas dla samochodu osobowego. Autokary niestety mają swoje ograniczenia, kierowcy regulowane czasy pracy i obowiązkowe przerwy itd.. co znacznie wydłuża czas dojazdu..
IP: 81.219.205.95
master
Gość
juz popowrocie z Hiszpanii, oferta ze zwiedzaniem Paryża, pobytu w Hiszpanii w Lloret de mar, a w drodze powrotnej zwiedzanie monako i Wenecji.
Jedyne co moge powiedzieć na temat wycieczki to TRAGEDIA, TRAGEDIA i jeszcze raz TRAGEDIA.
Wyjazd rozpocząl sie zgodnie z planem punktualnie przewodnik miły się wydawał i na tym plusy się skończyły.
Po kilku godzinach dojechaliśmy pod paryż i się zdziwiliśmy ze czekają nas jeszcze 2 godzinki jazdy?? Trzeba było przejechać na drugą stroną Paryża praktycznie by dojechać do hotelu. Każdy zna rozmiar Paryża, więc wie dlaczego to tyle trwało. Hotel Premier classic zachwycił jedynie śniadaniem, ale nie ma czego oczekiwać od dwóch gwiazdek i jednej nocy. Gorzej ze hotel typowo robotniczy w dzielnicy przemysłowej gdzie w okolicy sklepu żadnego nie ma. Ale to nei ważne.
Teraz pora na zwiedzanie paryża, które rozpoczeliśmy od godziny 11:30!!! Zobaczyliśmy ulicę gdzie tworzył picoasso i pojechaliśmy do fabryki perfum, gdzie straciliśmy 2 godziny.
Przestrzegam przed zwiedzaniem fabryki perfum gdzie pani przewodnik wrecz siłą was zaciągnie, nic ciekawego zwiedzania może 10 minut a poźniej wciskać bedą wam perfumy, cena oczywiście na poziomie paryża, ale zachwycicie sie zapachem. nie dajcie sie nabic w butelkę, testery pachną a perfumy za 38 euro po przyjeżdzie do polski nie równają sie z tym co było czuć podczas pokazu, Pani przewodnik oczywiście zgarnie tantiemy za wysoką sprzedaż perfum. Kolejną atrakcją było przejście za katedrą Notre Dame i długie opowieści o Sorbonie. Wiecie co to jest?? NIC CIEKAWEGO! na tym Pani przewodnik skończyła opowiadanie i pod katedrą Notre Dame dostaliśmy troche czasu wolnego by coś zjeść itp. i zbiórka by podjechać pod wieże Eifla
Jak na cały dzień zwiedzania Paryża (od 11:30) widziało się ledwie kilka ciekawych rzeczy w autobusie zrobiła się dość nieciekawa atmosfera takim obrotem sprawy. I tutaj wielkie podziękowania dla kierowców, którzy poświęcili się i zawieźli nas pod Luwr, na kilka fotek,a następnie zatrzymaliśmy się pod łukiem tryumfalnym - dziękujęmy kierowcom. Dodać należy ze zgubiło sie 11 osob pod wieżą, a przewodnik RAFAŁ jakby nic sie nie stało nawet nie raczył pojść i ich poszukać w miescie zbiórki ustalonej.
Każdy już myślał, że Paryż za nami. Jednak kilka starszych kobiet zapytało o zwrot wpłaconej zaliczki na bilety na metro. W umowie było ze należy wpłacić 6 euro, natomiast przewodnik pobrał od wszystkich po 10 euro. Niby nic, ale niektórzy zaczeli drążyć temat i okazało sie ze metrem jechaliśmy 3 razy, bilet kosztuje 1.80Euro jeden. Kupując conajmniej 10 kosztuje juz tylko 1.40euro, było 76 osob na wycieczce. wiec na bilety poszło 3 po 1,40 to 4,20 euro, a pobrano 10euro :D. Niby nic ale przy prawie 80 osobach jak ktos zabiera 5,80 euro to ponad 400 euro to tyle co pensja w polsce. Przewodnik RAfał każdemu inna wersję sprzedawał do końca wycieczki na temat zaginionych pieniędzy, aż pod konieć były momenty ze chciano go zlinczować, czy pozostawić bez niczego na parkingu w drodze powrotnej do domu.
Myśleliśmy ze najgorsz juz za nami i dojechaliśmy do Lloret de mar, podzielono nas na dwa hotele, i tutaj mała informacja
Hotel ATHENE super hotelik dobre jedzenie blisko do plaży, basen otwarty do poźnych godzin wieczonych i też od samego rana. jedzeni eprzeróżne i smaczne naprawde osoby zachwalały.
Hotel EVENIA MONTEVISTA - tragednia, basen był tylko ze mały psikuj czynny tylko od godziny 10 do godziny 18:30, czyli wtedy gdy wszyscy sa na plazy :D wieczorem zamknięty na 4 spósty i tylko popatrzeć można na niego, tak samo kolejna atrakcja jaką był stół do ping ponga. Wieczorem by się posiedziało a tutaj zamknięte wszystko :D
Przejde do posiłków, o menu pytaliśmy ale nic takiego nie było w hotelu, codzinnie to samo czy to śniadanie czy kolacją, zmieniała sie jedynie jedna potrawa z kilku do wyboru, monotonnia, a najlepsze to ze w porze obiadokolacji nie było wody dostępnej , ani jakichkolwiek napoi. znaczy były po opłacie, za 0.33l pepsi 1.8euro za 0.5l wody 1.8euro. czyms obiad trzeba było popić więc zmuszeni byli śmy do zakupu. A najlepsze to jak pierwszego dnia kobieta wniosła wodę, kelner wyrwał jej ją z rąk, prawie doszło do rękoczynów. Okazało się, że owa kobieta była w ciąży i zażywała lekarstwa, tłumaczenia na nic się zdały. :D
Sprawa oferowanych wycieczek była bardzo ciekawa i może ja opiszę.
Było chyba z tego co pamiętam 5 wycieczek, pani rezydent stawiła się na wyznaczoną wcześniej godzinę przez Przewodniczka Rafała, i w dosłownia 10 minutach streściła wszystki wycieczki po czym kazała sie zdecydować i wpłacic pieniądze. minuta namyślu i tyle.
Ogólnie w wycieczkach chodziło jedynie o wyciągnięcia dodatkowych pieniędzy pod pretekstem zwiedzenia czegoś ciekawego. Wszystkie wycieczki kończyły sie z identycznym skutkiem, zapłaciliście gdzies pojechaliście i się cieszcie.
Najciekawsza była wyprawa do Barcelony - całodniowe zwiedzanie Barcelony zaczeło sie zbiórka o 10:50 następnie pozbieranie ludzi z innych hoteli i wyjazd do Barcelony :D jakas 1h 20 minut jazdy. w Barcelonie zobaczyliśmy kościól Sagrada Familia od zewnątrz obiegliśmy go naokoło i spowrotem do autobusa i następnie na stadion FC Barcelona. Fanów kilku było a reszta popatrzyła na koszulki , buty, spodenki, itp w klubowym sklepiku, kupili kubek i juz było po godzinie 16 :D
udaliśmy sie do centrum zobaczyć ulicę La rambla, szybko coś zjedliśmy i juz do autokaru musieliśmy sie pakować.
Wcześniej kolejny hit zaserwowany nam przez przewodniczka jak go zaczeli ludzi określać. Zatrzymaliśmy sie pod stadionem olimpijskim i padła komenda za mamy 3-4 minut na zrobienie fotek. więc każdy wyskoczył postrzelał fotki i do autobusu, a przewodniczek powiedział po ruszeniu by spojrzeć teraz w prawo i zobaczyć jak ładnie wyglada stadion i dlaczego za nim nie poszliśmy tego ozobaczyc - były tam tylko 6 osob z prawie 80 :D TRAGEDIA, a raczej HAMSTWO przewodnika Rafała. wszystko w pośpiech i jeszcze chwila na fontanny i pęd do autobusu, troche szybko ze biegać trzeba było,a na koniec Przewodniczek stwierdził, ze tak szybko musumy wracac do hotelu bo on musi na dyskoteke jeszcze dzisiaj iść.
W Lloret de mar juz pierwszego dnia jeszcze przed Barceloną RAFAL zrobił fakultet jak to nazwał czyli wyjście do dyskoteki TROPICS, juz przed wyjściem miał grubo w czubie i myliła mu się droga i prowadzał ludzi w kółka, chodziaż po jednym dniu większość wiedziała jak tam dojść, ale sluchac przewodniczka trzeba. Kasiore ponownie pozbierał i załątwił wstęp grupowy, w noramlnej cenie :D
Wszyscy mieli się fajnie bawića, wyszło tak że trzeba było pilnować przewodnika RAfała. który na poczatku zaczał łapań kobiety za 4 litery, aż kilku hiszpanów chciało mu wymierzyć sprawiedliwość, jednak po interwencji grupy sprawę załagodzono. I nic przewodniczkowi sie nie stało. Na tym zabawa się skonczyła szybciej jak sie zaczeła i przewodniczka trzeba było wyciągnąć z dyskoteki :D
Nastepnego wieczora sami polacy chcieli wymierzyc sprawiedliwość przewodniczkowi jak podrywał hamsko ich żony, ale również mu się udalo.
Pobyt mijał, a o rozwiązaniu jakiegos problemu przez przewodnika lub panią rezydent nie było mowy, jedni odsyłali do drugiego i tak w kółko.
Aż nastał czas powrotu i zwiedzanie Monako i w kolejności Wenecji.
Umówiona pani przewodnik stawiła się z podbitym okiem i siniakami na kolanach :D Jeszcze wczorajsza była, zarówno jak i Nasz przewodnik, który nawet zapytał czy nie zna nikt angielskiego by on niezbyt dobrze sie nie czuje i może ktoś by chciał innym tłumaczyc słowa Pani przewodnik po Wenecji :D
Spacer szybko minął i większość kwesti kończył się wypowiedzią że to poźniej objaśnie. i tego poźniej nie doczekalismy. :D
Ostatnia nocka myśleliśmy że bedzie juz poskojna, jednak ponownie gwiazdą był Rafał -przewodniczek, który więkoszość nocy biegał pijany i darł sie nie dając zasnąć innym :D
W autobusie co się działo to lepiej tego nie komentować, jak to na początku chciano zlinczować przewodnika, czy zostawić w samych majtkach gdzieś na przystanku w austrii, lecz ponownie nad nim sie zlitowano i dojechał do Polski w jednym kawałku, a jak zniknał na pierwszym przystanku w polsce to nawet nikt nie widział.
Dobrze ze to juz za nami, przynajmniej na pogode nei narzekaliśmy, ale biuro PAI, organizuje naprawdę niezłe wakacje, siwych włosów gratis sporo i emocji również , Także chcesz mieć udane wakacje, PAI i Sobolewscy zapewnią wiele rozrywek, tylko przyszykoać sie trzeba na sporo wydanych euro nieplanowanych.
Doszło do takiej sytuacji ze ludzi puste portfele mieli i nawet wody nie mieli za co kupic, ostatnie dwa dni spora cześć o suchych pyskach jechała i głodna. tak nas biuro PAI załatwiło oferując troche tańszą wycieczka niż inne a w gruncie rzeczy wyszło drożej i gorzej.
Pozdrawiam kolejnych naiwniakow korzystających z ich oferty
IP: 87.205.26.207
Wczasowicz
Gość
Też miałem okazję skorzystać z tej wycieczki. Bardzo duża część opinii wyżej napisanych jest trafne w mojej ocenie. Wycieczka nie jest droga, więc trzeba brać pod uwagę, że będą pewne niedociągnięcia. Punkty przejazdowe (Paryż, Monako, Wenecja) - są dodatkowymi atrakcjami, pewnie po to aby kierowcy mogli odpocząć, ale powinny być trochę lepiej zorganizowane - przede wszystkim nie wszystko w biegu... Sam pobyt w Lloret de Mar bardzo udany - kwestia samoorganizacji - lepiej samemu zrobić sobie wycieczkę do pobliskich miejscowości, niż korzystać z organizowanych przez biuro - po prostu nie opłaca się. Odnośnie pilota/przewodnika to Rafał zdecydowanie lepiej odnajduje się w grupie młodzieży. Pozdrowienia, nie zachęcam, ale też nie zniechęcam!
IP: 195.182.9.18
Gość
Gość
Czy ktoś może powiedzieć coś konkretnego o wyjazdach z PAI. Wszystkie wpisy są z przed 3 lat. A może ktoś się wybiera tera w lipcu na objazdówkę: Francja, Chorwacja, Wenecja?
IP: 82.139.41.107
boniu4
Gość
Witam,
chciałbym się podzielić kilkoma uwagami na temat 12-dniowej wycieczki na Costa Brava (zwiedzanie Paryża, Monte Carlo, Wenecji), z której kilka dni temu wróciliśmy z narzeczoną. Organizatorem było Biuro Podróży PAI. Chciałbym przestrzec przed korzystaniem z usług tego biura. Już sam początek wycieczki wzbudził zastrzeżenia, autokar spóźnił się ponad pół godziny, nie informując o tym w żaden sposób. Ponadto był przepełniony, a ilość przestrzeni dla jednej osoby pozostawiała wiele do życzenia, brak miejsca chociażby na to, żeby swobodnie ułożyć nogi. Toaleta owszem, była, ale kierowcy kategorycznie zabronili korzystania z niej, przez cały wyjazd pozostawała zamknięta na klucz. Autobus oznaczony jako posiadający WI-FI, ale go nie miał. Nocleg tranzytowy w Paryżu był straszny, pokój wielkości tojtoj’a z łóżkiem, stołówka z miejscem na ok. 15 osób miała przemielić 63 osoby w ciągu 30 minut. I jeszcze poganianie, pozostawię bez komentarza. Natomiast samo zwiedzanie Paryża - przez nieudolność organizacyjną nie udało się zaliczyć głównego punktu wycieczki – wieży Eiffla. Bo jak nas poinformowano, zabrakło czasu…
Rezerwując wycieczkę, kilkakrotnie upewnialiśmy się co do tego, aby na czas pobytu w hotelu w Hiszpanii przydzielono nam pokój z podwójnym łóżkiem, na miejscu oczywiście okazało się, że dostaliśmy taki z dwoma pojedynczymi. Na pilota nie można było liczyć, więc sami załatwiliśmy w recepcji zamianę pokoju. Chociaż nawet gdybyśmy machnęli ręką na to spanie (nie jest to jakaś wielka sprawa, ale bądź co bądź drobnostka do drobnostki i człowiek zaczyna być naprawdę poirytowany) to w tym pierwszym pokoju nie moglibyśmy zostać – następnego dnia rano okazało się, że jest tam istne gniazdo mrówek, które chodziły już po łóżku i naszych bagażach… Podczas pobytu był szereg wycieczek fakultatywnych, które stanowiły chyba główne źródło zarobku dla biura, ponieważ najeżone były dodatkowymi opłatami za każdą atrakcję czy wstęp do obiektu. Na przykład, wycieczka po Dzikim Wybrzeżu, jej koszt na dwie osoby to 106 euro. Biuro zainkasowało po 35 euro od osoby (był to koszt najwidoczniej wyłącznie za wożący nas autokar, chociaż był to ten sam transport który wiózł nas z Polski, nie jakiś inny, wynajęty na miejscu), zawieziono nas pod Ogród Botaniczny, jeżeli chcieliśmy wejść go obejrzeć – dopłata po 3 euro, jeśli nie – godzina czasu wolnego, następnie zawieziono nas do Zatoczki, gdzie była możliwość przepłynięcia się małą barką, koszt od osoby 15 euro, a jeśli ktoś nie chce – 2 godziny czasu wolnego. Na koniec bezpłatne zwiedzanie winiarni, z możliwością zakupu win. I tyle. Biuro ewidentnie naciągało uczestników, np. kasowało po 3 euro za przejazd metrem (pilot zbierał pieniądze i kupował bilety grupowo), a później rozdawano nam bilety – z widoczną ceną 1,4 euro. Wszystkie atrakcje zwiedzane były „na szybko”, w większości przypadków nawet nie pozostawiali możliwości wejścia do obiektów (nie wspominając, że i tak musieliby sami ten wstęp opłacić). Niektóre zwiedzane wręcz z autobusu, bo „nie ma czasu, zobaczcie przez szybę” (mowa o Łuku Triumfalnym w Paryżu). Podczas zwiedzania Barcelony przewodniczka powiedziała w autobusie, gdy mijaliśmy jakąś znaczącą budowlę: „Nie ma czasu na robienie zdjęć, w Internecie jest mnóstwo ładnych zdjęć, można sobie ściągnąć”.
Wisienkę na tym zakalcu stanowiła postać pilota, pana Piotra. Osoba kompletnie niezorganizowana i niedoinformowana, nie znał żadnych faktów, informacji o wycieczkach fakultatywnych, kompletnie nic. Wielokrotnie gubił uczestników wycieczki, mimo iż przeliczał ich po siedem razy (to nie żart), gubił rachubę, kto powinien był w jego autokarze, a kto w drugim, z drugą turą wycieczki i innym pilotem. Trzeba mu przyznać, że zanim zaczęliśmy zwiedzać Paryż, solidarnie nas uprzedził, że pewnie będzie bardzo nerwowy i zdarzy mu się krzyknąć, być nieprzyjemnym, itp., bo to będzie dla niego bardzo stresujące. Czy pilot w ogóle ma prawo powiedzieć cos takiego? I faktycznie dotrzymał słowa, kiedy dwie osoby zagubiły się podczas zwiedzania i po pół godzinie zadzwoniły do niego z pytaniem, co mają robić, wydarł się na kobietę i oddał słuchawkę przewodniczce, która nam tego dnia towarzyszyła. Powrót do domu, z kolejnym noclegiem tranzytowym, również poszarpał nasze nerwy. Zmienialiśmy pokój 3 razy, bo pilot nie potrafił dać nam takiego, w którym oboje moglibyśmy spać. Za pierwszym razem, pokój z jednym pojedynczym łóżkiem. Na spokojnie poszliśmy to wyjaśnić, zamienić. Za drugim razem – to samo. Już nie tak na spokojnie – poszedłem zwrócić kolejny klucz i tym razem pan Piotr pofatygował się aż na trzecie piętro, bo chciał zobaczyć czy faktycznie jest z czego robić problem. Kiedy zobaczył jedno łóżko o szerokości 1,1 m, spuścił głowę i wrócił do recepcji, żeby dać nam klucz do trzeciego pokoju. Dwóm obcym mężczyznom przydzielił pokój z łożem małżeńskim, podobnie jak starszemu rodzeństwu, którzy również uczestniczyli w wycieczce. Jak mówiłem, gość kompletnie niezorientowany w tym, co się wokół niego dzieje. Aż do przesady. Współczujemy tym, którzy trafią na tego pana i będą go mieli za pilota. Podsumowując, SZCZERZE ODRADZAMY KORZYSTANIE Z USŁUG BIURA PODRÓŻY PAI SOBOLEWSCY.
IP: 77.112.46.194

Strona: « < ... 5 6 7 8 9

Forum turystyczne » Hiszpania » PAI Sobolewski

Na skróty: Bułgaria, Chorwacja, Egipt, Grecja, Hiszpania, Maroko, Polska, Tunezja, Turcja, Włochy, W. Kanaryjskie


Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. OK, zamknij