» Szukaj na forum » Rejestruj » Zaloguj

Forum turystyczne » Biuro podrozy INTERHOLIDAYS

Biuro podrozy INTERHOLIDAYS

Strona: « < 1 2 3 4 5

Autor Treść
grego15
Gość
Jak to w życiu bywa jedni mają szczęście inni nie , tak też jest z wakacjami . Ja w tym roku byłem w Leptokarii i jeżeli ma być szczery więcej będzie plusów niż minusów z tego wyjazdu. Minusy to np. zabrakło paliwa w trakcie jazdy na Węgrzech przed dojazdem do Słowacji, no i co najgorsze te kłamstwa co do wyjazdu , podróży , zakwaterowania itd. Muszę przyznać że od granicy dojechaliśmy w 20 godzin do leptokarii , co pozwala ten wynik uznać za rekordowy. Byliśmy grupą zorganizowaną 30-osobową co pozwoliło że autokar przyjechał na miejsce ( co prawda opóźniony 3 godziny ) ale przyjechał i cały był do naszej dyspozycji. Leptokaria jest miastem stosunkowo tanim i bardzo przyjemnym . Ceny w Pardze były wyższe dwukrotnie . Jeżeli jest pewne biuro to Leptokarię gorąco polecam....
IP: 85.89.190.51
kerukm
Gość
witam, Ja równiez wykupiłam wczasy w tym biurze. dzień przed wyjazdem zostałam poinformowana o zmianie miejsca pobytu więc zrezygnowałam z wyjazdu z tym biurem i wykupiłam lasta z ok servises. Jednak biuro inreholidays niespieszy sie do oddania pieniędzy pomimo ,że byłam przez nich informowana, że będa odrazu robic przelewy. ,Dziś wysyłam do nich ostateczne pismo a pózniej to pewnie sąd. wyjazd z ok servises bez jakicholwiek negatywnych uwag.
IP: 83.12.197.130
gjf
Gość
Do Pani powyżej: chyba faktycznie to zależy od szczęścia jak się trafi, bo o biurze ok servises również słyszało mi się dużo złych opinii. Ale nie ważne. Co do mojego wyjazdu do Bułgarii to wszystko napisałam, mnie się podobało, jestem zadowolona. Fakt, że na pewno lepiej i wygodniej byłoby wsiąść w samolot i za 2 godziny być na miejscu, ale cóż póki co mnie na to nie stać :-) Mam nadzieje, że dla Pani Mai moja opinia była przydatna. Pozdrawiam.
IP: 83.5.35.206
Maja
Gość
Witam. Nadchodzi martwy sezon turystyki letniej. Jest to czas na zastanowienie się i wybranie najodpowiedniejszego miejsca i firmy na kolejny wakacyjny wypoczynek. Mam nadzieję że szczęście mnie nie opuści i wybiorę ofertę z której będę zadowolona. Tego samego życzę Pani gjf i innym czytelnikom tego forum. Pozdrawiam.
IP: 83.29.156.225
gjf
Gość
Serdecznie życzę żeby udało się wybrać Pani ofertę, z której w pełni Pani będzie zadowolona. Co do firmy to ja osobiście mogę polecić Triadę, bo mam sprawdzone, byłam kilka razy z tego biura i naprawdę warto, choć troszkę droższe biuro. No ale Pani wybierze to co Pani będzie odpowiadać, mogę tylko życzyć powodzenia :-) i dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam.
IP: 83.5.40.109
fanka
Gość
też mam problem z odzyskaniem pieniędzy od biura inter holodays 10.09.2010 anulowano mi wyjazd pieniądze miałam odzyskać w terminie 7 dni roboczych ale jest 01.10.2010 i pieniędzy nie widać słyszę tylko tłumaczenia, że właściciel - zreszta chyba mocno niewiarygodny - nie przebywa w Polsce, że przelewy co prawda są wprowadzone ale czy zostana podpisane w tym roku czy na święty nigdy? w każdym razie ostrzegam przed usługami tego biura i potwierdzam każdy negatywny wpis to prawda (zmiany terminow w ostaniej chwili przed wyjazdem, na miejscu próby zmiany zakwaterowania) generalnie nigdy więcej i tak gwoli wyjaśnienia nie jestem nasłanym pracownikiem konkurencyjnego biura tylko zwyczajnym zniesmaczonym turystom oszukanym przez inter holidays
IP: 195.69.81.196
Rozczarowana
Gość
Niestety ryzyko jest wpisane w wyjazd z każdym biurem podróży. Przykład Orbis. I z kim tu jeździć skoro takie biuro z takimi tradycjami zbankrutowało?
IP: 109.243.139.131
neo
Gość
OSTRZEŻENIE!
Po raz kolejny sprawdziło się powiedzenie _ „Mądry Polak po szkodzie….” Biuro podróży INTER HOLIDAY. Trzymajcie się od tego biura z daleka!!! Tego, czego tam doświadczyłem, nie da się opisać dwoma słowami, więc czytelniku, jeżeli nie masz wiele czasu, a za to dużo cierpliwości i bezstresową naturę – nie czytaj tego tylko…. jedź w ciemno!
Szumnie nazwana biurem podróży firma Inter Holiday to najzwyczajniejszy naciągacz i totalna porażka! Gorsze niż dżuma i cholera w jednym! Nie dajcie się zwieść pięknym zdjęciom hotelu, nie dajcie się zwieść obietnicom o świetnych warunkach podróży, zakwaterowaniu oraz smacznej Greckiej kuchni ! TO NIE TA BAJKA!!!!
Co jest absolutnym wyjątkiem chyba, w dniu wyjazdu– autokar był na czas! I tyle pozytywów!
Całkowicie niezgody z podawanymi informacjami czas podróży! Jedna strona autokaru z niemożliwym do wyłączenia ogrzewaniem ”dającym na maxa!” które „nie daje się wyłączyć” albo inny powód – „kierowcy jest zimno”
Trudno! Odpoczniemy później! Po 18 godzinach jazdy dotarliśmy do punktu trasy, gdzie było zaplanowane nocowanie – Panonja. Jednak na miejscu okazało się że z dziwnego powodu – 13 osób musi nocować „ …w innym obiekcie o takim samym standardzie…” „Innym obiektem” okazał się Dom Myśliwego w miejscowości Bajśa . Po wejściu do wewnątrz wiele osób zrozumiało czemu pilot namawiał do pozostawienia walizek w autokarze! Po prostu nie było gdzie takowej walizki postawić! Pościel – jeżeli można tak nazwać strzępy materiału, które rozchodziły się w rękach, była używana i nie zmieniona po ostatnich użytkownikach. W łóżkach nie znane nam insekty i pająki! Zagrzybione ściany z odpadającym tynkiem nad łóżkami pamiętającymi czasy Tito. Nie było mowy o wzięciu prysznica, ze względu na jego zapach i zagrzybienie. Administrator obiektu, który był w obiekcie, zresztą miły Serb, przepraszał nas za warunki oświadczając nam iż nie jest to hotel, tylko punkt gdzie myśliwi szykują się na polowania i ewentualnie świętują udane łowy! Przed opuszczeniem obiektu, wieczorem, poinstruował nas jak zamknąć obiekt, ponieważ pokoje nie posiadały kluczy, proponując że może nas jeszcze zamknąć od zewnątrz na kłódkę! Nie mówię aby czekały tam na nas luksusy, ale aby były zachowane podstawowe warunki higieny!!! Żadnej kuchni czy czajnika, by napić się gorącej herbaty, żadnego kosza na smieci. Zgroza! Bezpośrednio za oknami, co się rano okazało – woliera z dzikim ptactwem! Może to i dobrze, że nie można poczuć na zdęciu zapachu jaki się tam rozchodził I wewnątrz i zewnątrz!
Zostaliśmy pozostawieni sami sobie na nieznanym terenie! Bez żadnego opiekuna, bez tłumacza. Ośmielę się powiedzieć że zostało wystawione na niebezpieczeństwo nasze życie! I to był ten „porównywalny standard!!!
Nazajutrz, w odpowiedzi na nasze zarzuty, otrzymaliśmy odpowiedz że brak miejsc został spowodowany „ nieoczekiwanym przyjazdem grupy turystów która zajęła nasze pokoje! Organizator twierdził, że zamówił 26 pokoi dwuosobowych. Ludzie którzy pozostali w hotelu, zmuszeni byli do spania w pokojach 5-6 osobowych. Porozdzielano małżeństwa, ale cóż…. Odpoczniemy później!
Zapomniałem wspomnieć o jednym małym drobiazgu! Od Częstochowy do Serbii autokar prowadził jeden rumuński kierowca!!!!. 14 godzin!!!!
Po kolejnych 16 godzinach jazdy dojechaliśmy na miejsce! Całą trasę jechał ponownie jeden i ten sam kierowca . Hotel Acti Musson. Zakwaterowanie przebiegło dość składnie!
Niby to końcówka sezonu letniego, ale mimo wszystko noce były chłodne! Na pytanie jednej z uczestniczek wyjazdu o możliwość załączenia ogrzewania, Pani rezydent stwierdziła że to NIEMOŻLIWE, bo ogrzewanie załącza MIASTO !!! Co dziwne , po ostrej wymianie zdań , na drugi dzień nagle zaczęły grzać grzejniki!
Zapomnijcie o kolejnej wygodzie w postaci hotelowego Internetu!!!! To jest tylko w reklamie! Na pytanie co z Internetem, usłyszeliśmy odpowiedz – AWARIA! A kiedy zostanie usunięta? W odpowiedzi wzruszenie ramionami i tekst – „Grecy się nie spieszą! Nie wiadomo, czy w ogóle zostanie usunięta! „I to były prorocze słowa! To jednak prawda! „Polacy mieli urlop, a Grecy…. czas! „ Dzięki uprzejmości sąsiedniego hotelu , można było skorzystać z bezprzewodowego Internetu, ale tylko na korytarzu hotelowym lub…. Na zewnątrz!
Smaczna Grecka kuchnia??? Oczywiście! Ale… w przewodnikach oraz … za własne pieniążki w innych restauracjach! Śniadania przypominały zacięta płytę! Mielonka , żółty ser, dżem….., Mielonka , żółty ser, dżem….., Mielonka , żółty ser, dżem….. I tak cały pobyt! Co do obiado-kolacji, to tez mało przypominało Grecką kuchnie! Zupy – porażka! Jakaś mętna woda z odrobiną zmiksowanych warzyw, do tego często zimna! To samo drugie dania! ZIMNE i niesmaczne! A na trawienie woda z kranu! Regionalne desery też nie każdemu przypadły do gustu! No i najważniejsze! Chamska i nieprzyjemna obsługa!
Za skorzystanie z talerzyka od deserów do sałatek warzywnych, Pan Grek najchętniej by … ukrzyżował konsumenta! Porcje obiadowe nie były nakładane na talerze tylko wręcz „wrzucane, pacnięte” Odechciewało się jeść!
Nieustanny brak ciepłej wody na 2 piętrze hotelu! Nie można było skorzystać z prysznica kiedy się chciało tylko kiedy była ciepła woda! A bywała w różnych porach! Rzadko rano i wieczorem! A co było przyczyną??? Awaria! A kiedy zostanie usunięta??? Dwa razy dziennie!
W nocy do toalety należało chodzić w kapciuszkach aby gołą noga nie rozdeptać…. karaluszka! Rezydentka usilnie przekonywała że to nie karaluchy tylko…. cykady! Dziwna nazwa dla polskiego prusaka! Boki zrywać! Nie wspomnę już o tym że sztandarowym polskim programem telewizyjnym była ….polska stacja muzyczna VIVA!
Jedyną udaną wycieczką , była wycieczka na wyspę Skiathos. Udana dlatego ponieważ rola rezydenta kończyła się w momencie zebrania pieniędzy. Reszta zajął się kapitan Kostas! Niezapomniane przeżycia i jedyny powód do miłych wspomnień! Ale o tym można poczytać wpisując w Google hasło – kapitan Kostas, Grecja , Skiathos!
Podczas wycieczki do Meteorów, zamieszanie spowodowane rezerwacją miejsc dla mających się dosiąść do autokaru niemieckich turystów! Pomijając sposób w jaki to zostało przeprowadzone, podczas postoju, jedna z osób naszej grupy nie wytrzymała „ciśnienia” i zwróciła uwagę rezydentce, na temat formy tejże rezerwacji. Nie obyło się bez pyskówki, na co rezydentka odpowiedziała- „Jak się Pani nie zamknie , to zostawię Panią na stacji benzynowej!”
Non stop odczuwaliśmy butę i arogancje obsługi hotelu, począwszy od pracowników kuchni skończywszy na pracownikach biura podróży! Odniosłem wrażenie, zresztą nie tylko ja, że jesteśmy tu intruzami, którymi wszyscy musza się zajmować! Dziwię się dyletanctwem i hardością pracowników biura! Czyż to nie pomyliły im się role? My jesteśmy dla nich czy oni dla nas???
Dzień przed wyjazdem, o godzinie 22, jeszcze nie było wiadomo o której godzinie nastąpi wyjazd do Polski!!! Pierwotna wersja – godzina 8 okazała się fikcją! W dziwny sposób we wczesnych godzinach porannych, na tablicy ogłoszeń, pojawiła się informacja o wyjeździe do Polski o godz. 10,30. Część osób, zasugerowanych pierwotną godziną wyjazdu, było na nogach od 5,30- 6,00 rano. Domyślacie się że autokar podstawiono oczywiście później niż ta 10;30! Czekaliśmy na autokar przed hotelem, wyglądając jak…. stado Cyganów wędrownych! Oczywiście rezydentka tłumaczyła się tym, że autokar jest kontrolowany przez tamtejszą policję! To także mijało się z prawdą ! Autobus podlegał „błyskawicznej, domowej naprawie ponieważ miał…. stłuczkę! Bystry obserwator mógł zauważyć nieudolnie pomalowany lewy przedni błotnik, wymieniony klosz lewego kierunkowskazu.
Ponownie, podczas nocowania w miejscowości Panonia w drodze powrotnej, doszło do gorszących wydarzeń!
Już jadąc w stronę Grecji , słyszeliśmy, że powinno być zarezerwowane dla nas 26 pokoi dwuosobowych. Mając w pamięci warunki w jakich zmuszeni byliśmy nocować, byliśmy przekonani, że chociaż na koniec, w drodze powrotnej, biuro i organizator staną na wysokości zadania i ten jeden nocleg spędzimy wszyscy w godnych warunkach! Niestety! Ponownie część osób spało w pokojach dwuosobowych, a reszta w pokojach wieloosobowych. Ponownie porozdzielano małżeństwa . I znowu puściły nerwy. Nie obyło się bez obelg, wyzwisk … Organizator stwierdził że SĄ tylko takie pokoje i innych nie będzie!!! Część osób , na znak protestu, spędziła noc w hotelowym Halu , obok recepcji. Co ciekawe, jedna z organizatorek ogłosiła, że jeżeli ktoś chce spać w „dwójce” musi ją wykupić „na własny koszt”. Czyli wolne pokoje dwuosobowe były!
W trakcie powrotu, większość osób zaprotestowała przeciwko zatrzymaniu się na ciepły posiłek, na terenie Słowacji, u popularnie nazywanej „babci” Rezydentka kategorycznie oświadczyła , że mimo wszystko właśnie TAM się zatrzymamy, bo kierowcy muszą się właśnie TAM zatrzymać, a poza tym tam mają wykupiony posiłek! Nie będę opisywał jadłospisu i smaku potraw! Ci co tam byli – wiedzą! A CI , którzy będą tam jechać, niech to miejsce omijają!
Reasumując! Zmarnowane pieniądze! Zmarnowany czas! Niepotrzebne stresy. W dziwny sposób, nie można się doliczyć dwóch obiadokolacji…. Ktoś zyskał, ktoś stracił! Nie trafiliśmy z pogodą! Trudno! Bywa i tak! Ale trafić na biuro Inter Holiday i właśnie na taką obsługę jakiej doświadczyliśmy to horror i skandal! Dopiero (niestety) po powrocie poczytałem opinie innych turystów z kilku poprzednich turnusów i sezonów! Czy nikt nie czyta tych opinii z Izby Turystyki? A może po prostu właściciele biura są dobrze chronieni przez tą Izbę???? To biuro już dawno powinno zniknąć z Polskiego rynku turystyki! Powinno podzielić los biura Tramp Travel!
Zastanówcie się dobrze komu powierzacie swoje pieniądze, bezpieczeństwo swoje i swoich najbliższych! Chciałbym jak najszybciej zapomnieć o koszmarnych wczasach z tym biurem podróży!
NIE POLECAM, A NAWET OSTRZEGAM!
neo
IP: 195.246.216.216
kerukm
Gość
witam ponownie, pisałam wyżej o tym, że biuro nie chce mi oddać pieniędzy za niezrealizowany wyjazd. sprawe zgłosiłam do Marszałka województwa i w tech chwili poprosiłam o urchomienie gwarancji EUROPA. Niestety Izba turystyki po miesiącu czasu nie wyraziła chęci zainteresowania sie sprawą. Jeżeli któść nadal próbuje odzyskac od nich pieniądze proszę o kontakt na martyna_kurek@poczta.onet.pl
IP: 83.12.197.130
JA normalny
Gość
nie strasz kolego hehe
IP: 87.206.225.206
Anka
Gość
Byłam z tym biurem podróży wraz z rodziną i znajomymi w Leptokarii na przełomie lipca i sierpnia 2010r i nie mogę patrzeć na to co niektórzy o tym biurze wypisują. Byliśmy w 11 osób w tym 4 dzieci Hotel dostaliśmy lepszy niż mieliśmy w umowie, z basenem i winda, warunki bardzo dobre, autokary także bez zastrzeżeń( w jedną i drugą stronę mieliśmy do dyspozycji podwójne siedzenia) a poza tym były zniżki dla dzieci i bonusy na wycieczki. Też myśleliśmy, że za taką niską cenę to musi być jakiś "haczyk", ale takowego nie było. Wszystko było super. Rok wcześniej byliśmy w Paralii z innym częstochowskim biurem. Wczasy trwały 9 dni Aa tu 10 ,przy hotelu nie było basenu no i było drożej. Również w przyszłym roku planujemy wyjazd z tym biurem tym razem do Bułgarii, bo ceny są w nim na prawdę przystępne. Widzę ,że niektórzy płacą grosze za wyjazd i żądają za nie nie wiadomo jakich luksusów, to niech zapłacą 2500 tyś. od osoby i fruną sobie na ekskluzywne wczasy. My za te pieniądze byliśmy wszyscy bez wyjątku bardzo zadowoleni. Nadmieniam,że nie jestem pracownikiem tego biura tylko postronna osobą.
IP: 79.163.10.11
edddd
Gość
niestety, może i biuro Inter Holidays nieistnieje, ale chyba nie tak do końca. Otóż, wykorzystuje swoją drugą nazwę - Tramp Travel - i zarejestrowane jest w Rumuni, autokary, te starocie, którymi podróżowałem do Paralii sa niezmienione, a na fotografiach jest stara nazwa na nich umieszczona - Inter Holidays.
Pozdrawiam
IP: 178.73.63.86
XRumerTest
Gość
Hello. And Bye.
IP: 109.230.246.170
XRumerTest
Gość
Hello. And Bye.
IP: 109.230.246.170

Strona: « < 1 2 3 4 5

Forum turystyczne » Biuro podrozy INTERHOLIDAYS

Na skróty: Bułgaria, Chorwacja, Egipt, Grecja, Hiszpania, Maroko, Polska, Tunezja, Turcja, Włochy, W. Kanaryjskie


Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. OK, zamknij