Niestety juz w domku.
Trasa do Ravdy: Autokora noweczka, raptem dwa miesiace, moze i bez pilota ale dalo rady, na granicach wszystko plynnie i bez problemu oprocz granicy wegiersko-serbskiej na ktorej spedzilismy troszke czasu, ale w tym przypadku to wina ani kierowcow, ani biura tylko poprostu zmiana strazy wiec godzinka w plecy a druga na 15autokraow przed nami (lacznie 2godziny, nie ma tragedi)
Hotel Dolphin i pobyt: Pokoje czysciutkie, codziennie sprzatane, tv z polonia i kilka kanalow po angielsku ale na wakacje nie jedziemy po to aby spedzac czas w hotelu. Male zamieszanie wyniklo poniewaz zostalismy na poczatku zakwaterowani z narzeczona w apartemencie 4os o czym ponac zostalismy poinformowani a tu nagle wieczorem zostalismy poinformowani ze nastepnego dnia musimy opuscic pokoj... Kilka telefonow i udalo zalatwic sie wszystko pozytywnie. Tu dosyc duze zastrzezenie do rezydetnki bo tlumaczennie pt. nie potrafie dogadac sie z recepcojnistka poniewaz zna ona tylko jezyk bulgarski i niemiecki jest troszke nie na miejscu. Co to za rezydentka ktora nie zna jezyka ludzi w ktorym rezyduje. Sniadania ktore byly wykupione OK, kazdy znajdzie cos dla siebie chyba ze oczekuje menu z 5* hotelu a z takimi opiniami wczesniej sie spotkalem...
Plaza i morze: spasowala nam plaza przy wraku, wlasny parasol zakupiony juz na miejscu za 11lv + reczniki. Morze troszke metne wiec z nurkiwania nici i niestety pare meduz spotkalem a tego gatunku zwierzat nie darze jakas wielka sympatia ;/ Jeden ze znajomych nawet natknal sie na nia bezposrednio ale skonczylo sie na szczescie na poparzeniu jak od pokrzywy...
Jedzenie: Stolowalismy sie u braci serbow gdzie jedzienie jak najbardziej rewelka

Sporo, tanio i dobrze

srednio obiad dla dwojga + piwko + cola jakies 13lv.
Podroz powrotna: Autokar ok, troszke rzadkie postoje ale wracamy do domku i chodzi o to co by wskoczyc jak najszybciej pod swoja kolderke

oczywiscie byly marudy (tu zdecydowanie nie pozdrawiam, bo jak sie wypija hektolitry piwa to nic dziwnego ze postoj pasowal by co 15min), ale zawsze sie znajda tacy ktorym sie wydaje ze jak jada do bolgari to wydaje im sie ze sa super ;/
Podsumowjuc: Rawda jak najbardziej super, ceny lepsze niz u nas, odwiedzony aqua park w nesebrze, w drodze powrotnej, spacerkiem jakies 10min, polecam!!! Jezeli ktos liczy sie z tym, ze na 10dniowe wakacje jedzie za 1000pln to napewno bedzie zadowolony a jezeli chcemy miec wszytko cudnie, bosko i z przytupem to lepiej odpuscic sobie Bulgarie, Grecje oraz pare innych europejskich krajow i leciec np. raz na 7lat na Bali

P.S. Jezeli gdzies pojawily sie jakies bledy to przepraszam ale jestem troszke nie wyspany a poza tym trzeba bylo przypomniec sobie smak naszego pysznego polskiego piwka

Jezeli ktos ma jakies pytania walic na maila
michalkolotylo@gmail.com chetnie odpowiem i podpowiem
