biuro OIS

hejka. ja także byłem na Słowacji w tym roku i nie będę już pisał co się tam wydarzyło bo już zostało wszystko napisane. Totalna klapa. W jednym się tylko nie pomylili , ze będzie to odlotowy wyjazd, śmiem powiedzieć ze przeszli samych siebie. Oj długo będę pamiętał o tym wyjeździe. A odnośnie maila skarginaois@prokonto.pl , na pewno to nie jest ściema bo założył to mój kolega Michał który razem ze mną był Vyznych Ruzbachach w San Andre III . Wczoraj czy przed wczoraj z nim rozmawiałem i powiedział mi że jest tego bardzo dużo, a przypomnę że osoba ta pracuje więc ciężko byłoby każdemu wysyłać potwierdzenie, a wybrał się z tym do gazety ogólnopolskiej,wiem jakiej ale niestety nie mogę powiedzieć, niech Michał o tym poinformuje.pewnie zejdzie im z 2 dni żeby to przeczytali, wiec wyluzujcie troszeczkę. Pozdrowienia dla ekipy z SAN ANDRE III Jacka, Kasi,Michała, Aśki, Grzesia,Łukasza,Piotra, Eweliny byliście zajebiści, takich ludzi warto spotykać na swej drodze !!!!No i oczywiście pozdrawiam Anię , która poznałem w autobusie w drodze powrotnej

Tez mi sie wydaje ze moze to byc kolejna sciema z tym mailem chociaz napisze zawsze warto sprobwac

Michal napisał

adres skarginaois@prokonto.pl nie jest sciema tylko trudno odpisywac wszystkim pojedynczo. ale maila grupowe sa wysylane. wczoraj wieczorem rozeslany zostal wzor reklamacji do wsystkich ktorzy odzywali sie na ten adres

ja wyslalem sprcjalnie z 3 roznych maili i nic nie dostalem a wysylalem wczoraj

mat napisał

Michal napisał

adres skarginaois@prokonto.pl nie jest sciema tylko trudno odpisywac wszystkim pojedynczo. ale maila grupowe sa wysylane. wczoraj wieczorem rozeslany zostal wzor reklamacji do wsystkich ktorzy odzywali sie na ten adres

ja wyslalem sprcjalnie z 3 roznych maili i nic nie dostalem a wysylalem wczoraj

a ja wysłałem 5 i mam na skrzynce jak nie wierzysz podaj mi maila to ci to wyśle, nic nie dzieje się za dotknięciem czarodziejskiej różdżki , a przypominam jest to osoba pracująca!!!!!

ok to jeszcze raz wysle dzis wieczorem mam nadzieje ze tego maila nie kontroluje ois tak to bedzie mialo nas na talerzu

na pewno wszyscy ktorzy do wczoraj sie kontaktowali dostali wzor reklamacj. nie dostalem tez 3 takich samych wiadomosci z 3 roznych kont.

Na ten mail została wysłana przez mnie nasza treść reklamacji, a wczoraj otrzymaliśmy od kolegi wiadomość, więc to nie jest żadna ściema. W mailu napisał też w jakiej gazecie ukarze się artykuł o naszym "wspaniałym" biurze OIS

Michal napisał

na pewno wszyscy ktorzy do wczoraj sie kontaktowali dostali wzor reklamacj. nie dostalem tez 3 takich samych wiadomosci z 3 roznych kont.

z 3 roznych kont poszly wiadomosci nie takie same bo i po co

i na zaden nie doszla odpowiedz

aurorka napisał

Na ten mail została wysłana przez mnie nasza treść reklamacji, a wczoraj otrzymaliśmy od kolegi wiadomość, więc to nie jest żadna ściema. W mailu napisał też w jakiej gazecie ukarze się artykuł o naszym "wspaniałym" biurze OIS

a może podasz po prostu tutaj informacje o gazecie ?
nie rozumiem twojego toku rozumowania
przecież jeśli podałeś maila to ktoś z ois po prostu wysłał Ci ściemniony mail i na niego wysłałeś te informacje

mat napisał

Michal napisał

na pewno wszyscy ktorzy do wczoraj sie kontaktowali dostali wzor reklamacj. nie dostalem tez 3 takich samych wiadomosci z 3 roznych kont.

z 3 roznych kont poszly wiadomosci nie takie same bo i po co

i na zaden nie doszla odpowiedz

to podaj swoj nick albo maila do polowy czyli do małpki to sprawdze , czy wysylalem

No to niezle... A byl tam jakis kompetentny pilot?


W sumie w tym całym bałaganie, jedyny pilot jaki cokolwiek wiedział i chętnie interesował się ludźmi których nawet nie był pilotem, zamieszkiwał w Smreku, taki czarny - ale nie pamiętam jak się nazywał...

jutro w gazecie wyborczej w dodatku stołecznym i na portalu gazeta.pl bedzie artykul o OIS mial byc dzis tylko ze dziennikarz ktory go pisal chcial tez skontaktowac sie telefonicznie z kims z oisu , co oczywiscie nie jest latwe , wiec dzis mial wybrac sie na Batorego osobiscie i jutro bedzie artykul

Michal napisał

jutro w gazecie wyborczej w dodatku stołecznym i na portalu gazeta.pl bedzie artykul o OIS mial byc dzis tylko ze dziennikarz ktory go pisal chcial tez skontaktowac sie telefonicznie z kims z oisu , co oczywiscie nie jest latwe , wiec dzis mial wybrac sie na Batorego osobiscie i jutro bedzie artykul

no to jeszcze w metrze niech napisza.
metro jest tez wyborczej wiec bedzie latwo

Michal napisał

jutro w gazecie wyborczej w dodatku stołecznym i na portalu gazeta.pl bedzie artykul o OIS mial byc dzis tylko ze dziennikarz ktory go pisal chcial tez skontaktowac sie telefonicznie z kims z oisu , co oczywiscie nie jest latwe , wiec dzis mial wybrac sie na Batorego osobiscie i jutro bedzie artykul

bo widzisz Michale ois robi tez przekret z ubezpieczeniami i to mozna do prokuratury podac
gospodynia przekretu jest pani Zalewska Joanna
wraz z synem

Po prostu katastrofa co oni w tym biurze wyczyniają!!!

..I.. OIS napisał

Michal napisał

jutro w gazecie wyborczej w dodatku stołecznym i na portalu gazeta.pl bedzie artykul o OIS mial byc dzis tylko ze dziennikarz ktory go pisal chcial tez skontaktowac sie telefonicznie z kims z oisu , co oczywiscie nie jest latwe , wiec dzis mial wybrac sie na Batorego osobiscie i jutro bedzie artykul

bo widzisz Michale ois robi tez przekret z ubezpieczeniami i to mozna do prokuratury podac
gospodynia przekretu jest pani Zalewska Joanna
wraz z synem

przekret?

Marta napisał

Po prostu katastrofa co oni w tym biurze wyczyniają!!!

mozna sie zgadac na jakis dzien isc tam i zlac wszystkich i powybijac szyby oczywiscie w gofun tez to jedno i to samo biuro ale pani w ois mowi ze gofun to inna firma lol buhhhhahahahahahaha

gość napisał

..I.. OIS napisał

Michal napisał

jutro w gazecie wyborczej w dodatku stołecznym i na portalu gazeta.pl bedzie artykul o OIS mial byc dzis tylko ze dziennikarz ktory go pisal chcial tez skontaktowac sie telefonicznie z kims z oisu , co oczywiscie nie jest latwe , wiec dzis mial wybrac sie na Batorego osobiscie i jutro bedzie artykul

bo widzisz Michale ois robi tez przekret z ubezpieczeniami i to mozna do prokuratury podac
gospodynia przekretu jest pani Zalewska Joanna
wraz z synem

przekret?

ano tak
polisy nie sa imienne imiona sa dopisywane jesli sie cos stanie
nie wiedza nawet na kogo polisy zostaly wystawione
chcac zobaczyc swoje nazwisko mowia o ochronie danych osobowych ze niby nie moge zobaczyc bo sa tam inne osoby
tym samym lamia prawo bo ja mam pelny wglad we wlasne dane i posiadacz moich danych musi udostepnic mi wszystkie informacje
w biurze i u pani JZ nie ma takich danych
pokazala mi jakas stara polise i to na nie pelny wymiar dni znaczy od 27 do 2 a ja bylem 72-3
listy sa dopinane ewentualnie uzupelniane pozniej
dokonywana jest wtorna procedura ubezpieczenia

pytajcie sie o swoje ubezpieczenie
musza wyslac pelny akta
ustawa o ochronie danych osobowych naklada obowiazek we wglad we wlasne dane
tak samo mozecie zadac oryginalu lub kopi
w jakim celu to juz wasza sprawa czy to do akt czy poprostu pochwalic sie chcecie przed znajomymi
nie dajcie sie zbyc oszustwami
jak cos nie beda chcieli wam pokazac wzywajcie policje na miejsce przestepsta
a najlepiej isc z ukryta kamera lub dyktafonem za wprowadzanie w blad moga isc siedziec do ciupki
i kazcie im tez wszystko podpisywac jak nie to wzywajcie policje

az tak sie na tym nie znam ale polisa moze byc wystawiona na grupe i tak jak czasmai w biurach dostaje sie jedynie karteczk z nr polisy bo nie jest imienna :p Przynajmniej ja sie z czyms takim spotkalam...

Marta napisał

No to niezle... A byl tam jakis kompetentny pilot?

W sumie w tym całym bałaganie, jedyny pilot jaki cokolwiek wiedział i chętnie interesował się ludźmi których nawet nie był pilotem, zamieszkiwał w Smreku, taki czarny - ale nie pamiętam jak się nazywał...



A spotkalas sie moze z innymi pilotami

Witam wszystkich uczestnikow wyjazdu Sylwestrowego do Rzymu...Naczytałam sie sporo tych negatywnych opini i czesciowo sie z nimi zgadzam a czesciowo nie..
Ja jechałam w autokarze do Rzymu z pilotka Ania, ktora była bardzo kompetentna osoba, znajaca sie na swojej pracy , biegle władajaca jezykiem włoskim, udzielała nam wszystkich niezbedych odpowiedzi.Hotel w którym spałam siviglia był taki jak na zdjeciach, było ciepło , jedzenie dobre i zadnych metalowych łozek..., nasz kierowca Pan Marcin super...
Mankamentem było zapewne chaotyczne organizowanie wycieczek fakultatywnych, ale wszyscy ktorzy chcieli zobaczyc rzym napewno go zobaczyli, jest piekny, ania pilotka pokazała nam wszystko co było w programie.
Forumowicze pisza ze nie byli na mszy w Watykanie, zastanawiam sie jak miało sie to odbyc gdy tylko 4 osoby chciały jechac reszta spała a kierowcy wrocili o godz 4 tej do hotelu, według mnie było to niemozliwe, jest przeciez jakis czas pracy kierowcow i pilotow..???A co do Wenecji to wszystko zobaczylismy i nie wyobrazam sobie stania w tym zimnie 9 godzin, NIE JESTEM PRACOWNIKIEM OIS ANI NIKIM Z NIMI SPOKREWNIONYM niemniej jednak rozumiem Wasze niezadowolenie , mysle ze kazdy musi miec swiadomosc ze jadac do włoch za 800 pln kokosow miał nie bedzie...

Gośka i Andrzej Świdnica napisał

Kto nas przebije? Trasa Wrocław Vysne Ruzbchy koło Popradu, pensjonat San Andre III. Trasa wg google erath 420km.
Planowany wyjazd 28 12 godzina 2:30-falstart,pomyłka biura a co i tam niech ludzie marzną.
29 12 godzina 2:30 wyjazd z Wrocławia przyjazd do pensjonatu no kto zgadnie???????????????????????????????????????????????????????
20:30 czyli 420 km w 18 godzin.
dodam że autobus się nie zepsuł, nie było wypadku ani innych katastrof,mieliśmy "wycieczki fakultatywne" - jechaliśmy przez Czechy.

My Was przebijemy - do swojego hotelu w Starej Lesnej dotarliśmy z Warszawy przez Katowice, Kraków, Katowice (nie pomyłka), Bielsko Białą, 10 różnych pensjonatów i hoteli już na Słowacji, w tym San Andre (czyli 30 km w jedną i 30 z powrotem...)... o 23.30...
A wyjazd z Warszawy planowo o 0.05 - godzina opóźnienia na wyjeździe była co prawda.
Ostatnia część trasy stopem (uprzejmy Słowak), bo autokar nie dał rady wjechać na przejazd- ale podziw dla kierowcy, cały czas jechał sam! nieźle go biuro wystawiło, dobrze że po drodze nie zarządził postoju - a miał prawo już po 11 h...
Czyli prawie 24 h z Warszawy na Słowację - w Dolomity nie pojechałam właśnie dlatego, że nie chciałam spędzać dnia w autokarze...
Zdaje się tym samym autokarem podróżowaliśmy...
O warunkach w pensjonacie nie wspomnę, chociaż właściciel zachwalał nam "widoki" - na ścianę sąsiedniego budynku.
Droga powrotna - ktoś opisał, w Katowicach autokar nie zaczekał i ludzie do Wrocławia wracali zatłoczonym pociągiem,... oczywiście nie biuro sprawdziło rozkład jazdy i znalazło rozwiązanie, a my sami...

ZEROWA organizacja, wygląda to naprawdę na oszustwo - ponoć nie zwracają też rzekomej "kaucji" - my nie zapłaciliśmy, jak było u innych? Przy paru tysiącach osób nieopodatkowane 60 zł od łebka to niezły przekręt... Warto może skarbówkę też powiadomić?....

Jeśli ktoś nie potrafi logistycznie zorganizować wyjazdu na taką skalę, to nie powinien się za to brać - bo to jest oszustwo, chociaż i dowieźli, i hotel był, i przywieźli - teoretycznie OK. A jednak nie w porządku....

czas pracy kierowców istnieje ale piloci pracuja 24/h