siemanko! Byłam z oisem w Marillevie - Val di Sole w dn. 18-27.03.2011 i było MEGA!!!
Zacznę od plusów

Mieliśmy apartemanty zaraz obok wyciągu (słychać nawet było jak się włączał, hihi). Był to wielki plus, bo nie marnowaliśmy czasu na dojazdy skibusami, a i też jakoś zrywać z rana też nie było trzeba! Pogoda była piękna, słoneczna, stoki nieprzeludnione, szerokie, zawsze zadbane, tras było dużo, więc każdego dnia inaczej się zjeżdzało; dużo gondolek, wyciągów krzesełkowych, poprostu super! Jeśli chodzi o same apartamenty, mieszkaliśmy w AMBIE i standard był super! Okna na całą szerokość i wysokość pokoju, kuchnia elektryczna, żeby coś sobie można było ugotować, lodówka, wszystkie przybory do gotowania i jedzenia też były, a w niektórych pokojach mikrofalówka. Łóżka były wygodne! Osobiście dla mnie to było ważne, gdyż po całym dniu spędzonym na desce potrzebowałam odpocząć i się zrelaksować! Następna sprawa rezydenci. Moim zdaniem podołali! Od razu jak przyjechaliśmy zjawił się rezydent Marcin i porozdawał klucze. Następnie odwiedził każdego z uczestników wieczorem w apartamentach informując o skipassach i potrzebnych do tego dokumentów. Tak więc spoko! Pomagał mu przy tym nasz pilot, który jechał z nami w autobusie - Krzysiek. Wspomnę jeszcze, że obaj rezydenci organizowali co wieczór jakieś spotkania integracyjne, czy to w pizzerii, pubie czy w ich apartamencie. I chwała im za to, gdyż tak naprawdę w miejscowości słabo było z imprezami i innymi rozrywkami. Rezydenci radzili sobie też całkiem spoko z sytuacjami, w których komuś coś się stało na stoku. Pomagali z dotarciem do szpitala, następnie też dopytywali się co jakiś czas czy wszystko w porządku, zatem opieka z ich strony też była i można było na nich liczyć! Jednego dnia, nawet rezydent Krzyś pojechał z nami na stok! Wiem, że znajdą się osoby, które będą miały kompletnie inne zdanie na temat rezydentów, ale jeśli ktoś z góry był do nich negatywnie nastawiony i zamknął się w swoim towarzystwie "własnej adoracji", to dla mnie to się nie liczy! A wierzcie mi, że były takie osoby, ale generalnie cały turnus się z nich śmiał, więc... Dzięki rezydentom i organizowanych przez nich spotkań poznałam dużo fajnych ludzi! Warto było jechać!!
Jedynym minusem była podróż, która się dłużyła przez remonty na polskich drogach. Ale wiem, że nie wszystko może być idealnie, więc patrzę na to z przymrużeniem oka. Przy tym należy się tu pochwała dla Krzyśka - pilota wycieczki, który dzwonił do ludzi, którzy czekali na autobus, uprzedzając ich, że autobus ma opóźnienie i prosił o wyrozumiałość.
Podsumowując, wyjazd był naprawde fajny i warto tam pojechać!! Pozdrawiam wszystkich ludzi z wyjazdu!
Monia